Błanik: Myślę, że jestem w stanie grać dwa, może trzy raz dłużej niż ostatnio
Korona Kielce zagra w sobotę na wyjeździe z Pogonią w Szczecinie. Oba zespoły przystąpią do tego starcia po tygodniowej przerwie spowodowanej meczami reprezentacji narodowych. Dla kielczan był to przede wszystkim czas na zalizanie ran i doprowadzenie swoich kontuzjowanych piłkarzy do pełni sprawności. – Za nami okres reprezentacyjny. To okres, który wykorzystałem na ciężką pracę. Jestem gotowy, aby grać w większym wymiarze czasowym – przyznał Dawid Błanik.
Korona skorzystała na tygodniu wolnego w rozgrywkach ligowych. Do treningu na pełnych obrotach wrócili wszak Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak czy Dawid Błanik. Ten ostatni liczy, że przed nim nowe otwarcie w szeregach kieleckiego zespołu.
– Od deski do deski jeszcze nie zagram, o to będzie trudno, bo nie pamiętam, kiedy ostatni raz zagrałem w pełnym wymiarze na boiskach ekstraklasy. Myślę, że jestem jednak w stanie grać dwa, może trzy raz dłużej niż ostatnio – stwierdził skrzydłowy.
Były gracz m.in. Sandecji Nowy Sącz był kojarzony w Kielcach głównie jako swoisty Dżoker w talii Kamila Kuzery czy wcześniej Leszka Ojrzyńskiego, dając obu trenerom najwięcej owoców po wejściach z ławki. – Wszyscy zawodnicy w szatni są na tyle ambitni, aby chcieć rozpoczynać każdy mecz od pierwszej minuty. Czasami jednak nie jest to możliwe, więc trzeba korzystać z tych szans po wejściu z ławki – dodał.
Kielczanie wykorzystali przymusową przerwę również na podreperowanie elementów szwankujących na początku kampanii. – Pierwszy tydzień był ukierunkowany na poprawę błędów z pierwszym meczów. W drugim tygodniu pracowaliśmy już typowo pod mecz z Pogonią – zdradził.
W sobotę dojdzie do konfrontacji dwóch ekip, których start w nowy sezon trzeba określić mianem falstartu. – Początek dla Pogoni, jak i dla nas, nie jest najlepszy. Na nich spoczywa ogromna presja. Nie widzą innego rozwiązania, jak zwycięstwo. My jedziemy tam po punkty. Ostatnie dwa mecze pokazały, że jedną noga jesteśmy na tej właściwej drodze. Fajne spotkanie przed nami, bo to klasowa drużyn – zauważył.
Ciekawe starcie odbyło się tam już w poprzedniej kampanii. Pomimo bezbramkowego remisu kibice obu klubów nie mogli narzekać na brak emocji. Żółto-czerwoni zagrali tam natomiast bardzo defensywnie. Według skrzydłowego teraz jego zespół pokaże się w Szczecinie z innej strony. – Nie ma co porównywać tych meczów. Pogoń nadal szuka optymalnej formy, a my gramy lepiej, niż graliśmy wtedy – skwitował.
Początek tego spotkania w sobotę 16 września o godz. 15:00.
fot. Mateusz Kaleta