Kuzera: Mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać
Korona większą część meczu goniła wynik rywalizacji z ŁKS-em, gdy już dogoniła i wyrównała za sprawą Adriana Dalmau, pobudzając nadzieję na komplet punktów, zainkasowała bolesny cios na 1:2. Trener kielczan przyznał, że to wynik, który nie miał prawa wydarzyć się po tak rozegranym spotkaniu.
Kamila Kuzera, trener Korony Kielce: – Mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać. Mieliśmy plan, realizowaliśmy go. ŁKS też miał pomysł i wyszło na to, że skuteczniejszy. Wiem, że jeśli będziemy grali w ten sposób, to będziemy w stanie punktować.
Jestem dumny z tego, co zaprezentował zespół. Byliśmy świadomi tego, jak gramy, Wiemy, że ten zespół będzie punktował. Pracujemy nad niuansami wypływającymi na wyniki.
Wątek kontuzji i przymusowych zmian:
– Takie jest życie zespołu. Musimy się liczyć z absencjami. Nie będę jednak zrzucał winy na nieobecności. Chłopaki wyglądali bardzo dobrze. To najważniejsze, że chcą się rozwijać.
Niespodziewana nieobecność Briceaga:
– Marius ma dość mocno uszkodzony staw skokowy. Wstępna diagnoza to dwa, trzy tygodnie pauzy. Tam jest ogromne serce do gry. Widział go kilka dni temu, chodził już normalnie.
Zmiennicy wnieśli dużo orzeźwienia:
– Adrian ma gola. Tego szukamy i one go znajdują. Co to młodzieży, musimy iść tą drogą. Oni mają potencjał. Chcę z niego korzystać.
fot. Mateusz Kaleta