Trojak: Mogę obiecać kibicom, że na Widzewie będzie to inaczej wyglądało
– Trzeba oddać Lechowi, że dawno nie rozegrali tak dobrego meczu. To bardzo dobra drużyna, która w tej rundzie była dla nas najbardziej wymagającym rywalem – zauważa po porażce 0:3 z "Kolejorzem" Miłosz Trojak, piłkarz kieleckiej Korony.
– To nie jest tak, że się poddaliśmy, chcieliśmy wygrać. Szliśmy wysokim pressingiem, ale Lech zaprezentował wysoką jakość i po prostu nie mogliśmy zwyciężyć. Zaangażowanie z naszej strony było na najwyższym poziomie. Bierzemy tę porażkę na klatę, bo wiemy jak ważny mecz czeka nas w Łodzi i wierzę, że tam wygramy – mówi Trojak.
– Niedawno oglądaliśmy jak biją się z Fiorentiną jak równy z równym. Są tam tacy zawodnicy jak Skóraś, Velde, cały środek pola tworzą tam indywidualności w mojej opinii najlepsze w Polsce. Boli nas ta porażka, ale nie przegraliśmy ze słabą drużyną, tylko bardzo dobrym Lechem, któremu wychodziło wszystko – uzupełnia defensor Korony.
Dla Lecha był to mecz o przysłowiową pietruszkę, gdyż udział w europejskich pucharach ma zapewniony. Jednak dla żółto-czerwonych było to ważne spotkanie przez wzgląd na zaangażowanie w otwartą walkę o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Teraz, dla świętego spokoju, kielczanie muszą wygrać w Łodzi, w przeciwnym razie pozostanie im drżeć o wyniki Wisły Płock oraz Śląska Wrocław, o ile te wygrają swoje starcia 33. kolejki, do których dojdzie w niedzielę.
– Mogę kibicom obiecać, że na Widzewie będzie to inaczej wyglądało i damy z siebie wszystko, co mamy i sprawimy, że Korona pozostanie w ekstraklasie. Wierzę w tych chłopaków, bo zrobiliśmy w tej rundzie wielką rzecz, podnieśliśmy się z czegoś takiego, gdzie większość kraju nas skreślała. W trudnych momentach się staramy i tak samo będzie w Łodzi. Pojedziemy tam jako rodzina, jednolity zespół. Pokażemy swoją jakość, jaką niejednokrotnie prezentowaliśmy w tej rundzie – podsumowuje piłkarz Korony Kielce.
fot. Mateusz Kaleta