Wymuszone zmiany Korony na Piast i kontuzja Nono. Trener Korony Kielce komentuje
Korona Kielce przegrała piątkowy mecz z Piastem 1:2. W Gliwicach od pierwszych minut na boisku biegał Marcin Szpakowski. Jednak obecność młodzieżowca nie wynikała z chęci wypełnienia limitu.
To pierwsza taka sytuacja Szpakowskiego od lutego, a więc od wyjazdowego spotkania ze Śląskiem Wrocław (1:1), kiedy to rozegrał całą pierwszą połowę. Tym razem przyszło mu grać do 73. minuty. Stało się tak, bo pierwszy wybór trenera Kamila Kuzery na tę pozycję, a więc Kyryło Petrow, nabawił się zapalenia spojówek, czyli dolegliwości uciążliwej, która wręcz uniemożliwia grę w piłkę.
Podczas rozmowy z dziennikarzami trener żółto-czerwonych dodał, że dzień przed spotkaniem w Gliwicach z gry wypadł solidny zmiennik Petrowa, Bartosz Kwiecień. – Nie mieliśmy zbyt dużego pola manewru – tłumaczył Kuzera.
Te problemy sprawiły, że tym razem więcej minut na boisku dostał Marcin Szpakowski. Biorąc pod uwagę, że na placu gry przez całe spotkanie przebywał też Marcel Zapytowski, kielczanie znacząco podgonili limit młodzieżowca i teraz, w dwóch ostatnich spotkaniach, będą mieli do wybiegania jedynie 23 minuty.
Sytuacja kadrowa żółto-czerwonych może się znacząco skomplikować, jeśli poważny okaże się uraz Nono. Hiszpan w piątek opuścił plac gry w 58. minucie. W pewnym momencie złapał się za nogę. Być może chodzi o mięsień dwugłowy uda. – Na razie nie możemy powiedzieć zbyt dużo. Coś go pociągnęło. W sobotę przejdzie badania. Mamy nadzieję, że to nic poważnego i będzie do naszej dyspozycji na następne spotkanie – stwierdził Kuzera.
Fot. Grzegorz Ksel