Cudowny gol Petrowa w cieniu porażki [WIDEO]
30. kolejka PKO Ekstraklasy zakończyła się dla Korony Kielce porażką 1:2 w Mielcu z tamtejszą Stalą. Kielczanie trafili do siatki jako pierwsi, ale nie poszli za ciosem i to się zemściło. Jedynym pozytywnym akcentem tego meczu było genialne trafienie Ukraińca grającego w żółto-czerwonym trykocie.
Na środku boiska jeden z Koroniarzy został sfaulowany, sędzia Bartosz Frankowski puścił grę, a stojącą futbolówkę błyskawicznie uderzył Kyryło Petrow. Ta przeleciała przez ponad połowę boiska, po czym wpadła do siatki. Podczas rozmowy w Canal Plus zdobywca gola przyznał, że widział wysuniętego bramkarza gospodarzy (Bartosza Mrozka), dlatego zdecydował się na strzał.
– W ciągu sekundy przeanalizowałem, że bramkarz jest za daleko i taka była pierwsza decyzja. Do tego nie musiałem uderzać zbyt mocno, bo wiatr wiał w tamtym kierunku. Ile potrzebowałbym prób, żeby powtórzyć ten strzał? Nie wiem, musiałbym na treningu zobaczyć. Ale dwie na dziesięć pewnie tak – mówił tuż po ostatnim gwizdku sędziego bohater tego zdarzenia.
������� ����� @Korona_Kielce! � Można oglądać bez końca �#STMKOR 2:1 pic.twitter.com/gsrv4K62c4
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) April 30, 2023
Niestety, świetne trafienie Petrowa w 30. kolejce nie dało Koronie nawet jednego punktu. Stal odpowiedziała bramką jeszcze w tej samej połowie, zaś w ciągu kolejnych 45 minut rozstrzygnęli losy meczu na swoją korzyść.
– Sami przegraliśmy to spotkanie. Stal nie miała zbyt dużo sytuacji. Popełniliśmy dwa błędy w polu karnym. Nie możemy tak łatwo dopuszczać rywali do strzelania bramek – przyznał na koniec Petrow.
Fot. Grzegorz Ksel