Korona gra jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Frekwencja nie napawa optymizmem
Miedź Legnica będzie rywalem Korony Kielce w sobotnim meczu rozgrywanym na Suzuki Arenie. Cel to wydostać się ze strefy spadkowej przy jednoczesnym odarciu legniczan z jakichkolwiek szans na pozostanie w elicie.
Poza tym, kiedy punktować za trzy punkty, jak nie w meczu z czerwoną latarnią PKO Ekstraklasy. Kielczanie mają po swojej stronie praktycznie wszystkie atuty pretendujące ją do zgarnięcia pełnej puli. Jest lepsza forma, nienaganne morale w zespole, mecz będzie rozgrywany przed własną publicznością, gdzie kielecki klub w 2023 roku jeszcze nie przegrał. Status twierdzy wrócił i trzeba go na Suzuki Arenie podtrzymać.
Niepokoi tylko frekwencja. Według zestawienia prezentowanego przez www.koronnylicznik.pl obecnie uprawnionych do wejścia na sobotnią potyczkę jest zaledwie 6000 osób. Jak na potyczkę obarczoną najwyższym priorytetem, aktualny wynik jest po prostu słaby. Dlatego pozostaje wierzyć, że między innymi ten tekst zmobilizuje żółto-czerwone masy do przybycia na Suzuki Arenę, zaś finalna frekwencja nie okaże się primaaprilisowym żartem.
Jest jeszcze jeden wskaźnik budzący wśród kieleckich kibiców niepokój, a mianowicie H2H, czyli zestawienie dotychczasowych rywalizacji obu zespołów. Na przestrzeni niemal 6 lat oba teamy oficjalnie konfrontowały się ze sobą osiem razy. Wszystkie mecze zakończyły się remisem.
(11 wrz. 2022) Miedź Legnica - Korona Kielce 2:2
(18 mar. 2022) Miedź Legnica - Korona Kielce 1:1
(03 wrz. 2021) Korona Kielce - Miedź Legnica 0:0
(26 mar. 2021) Korona Kielce - Miedź Legnica 0:0
(26 wrz. 2020) Miedź Legnica - Korona Kielce 1:1
(04 maj. 2019) Korona Kielce - Miedź Legnica 0:0
(22 gru. 2018) Korona Kielce - Miedź Legnica 0:0
(17 sie. 2018) Miedź Legnica - Korona Kielce 1:1
Z drugiej strony nie można tej sytuacji demonizować, bo każda seria kiedyś się kończy. Zdaje się, że lepszej okazji nie będzie, biorąc pod uwagę fakt, że Miedź Legnica gra w tym sezonie bardzo źle. Drużyna z Legnicy dotychczas ugrała 19 punktów, na co składają się raptem cztery zwycięstwa oraz siedem remisów.
– Były takie głosy, że te mecze zawsze kończą się na remis. Wiemy, co nam jest potrzebne. Chcemy zgarnąć pełną pule. My skupiamy się na każdym meczu. Jestem zadowolony z tego, że udało się odsapnąć w tej przerwie, a z drugiej strony poprawić te elementy, które nie funkcjonowały – mówi trener Kamil Kuzera.
Ponadto ostatnimi czasy atmosfera w klubie mocno zgęstniała. Jeszcze w poprzednim roku doszło tam do zmiany trenera, zaś po spotkaniu z Piastem Gliwice do szatni gospodarzy wkroczyli kibice. Taki incydent raczej nie wpłynie na piłkarzy mobilizująco...
Można stwierdzić, że wszystkie karty są po stronie Korony Kielce. Grunt to zagrać swoje i podejść do rywala jak najbardziej serio. – Nie możemy patrzeć na Miedź jak na ostatni zespół w lidzie. Ta dla nich to jedna z ostatnich szans, aby podtrzymać nadzieje. Mają bardzo dobrych zawodników, jeśli chodzi o umiejętności. Mają jednak problem ze stworzeniem kolektywu – zaznacza piłkarz Kamila Kuzery, Jakub Łukowski.
Początek sobotniej rywalizacji o godzinie 15.00. Relacja tekstowa LIVE dostępna będzie na naszym portalu.
Fot. Grzegorz Ksel