Industria po Puławach: To nie był dla nas zbyt dobry mecz ani w ataku, ani w obronie
Industria Kielce pokonała w prognozowany sposób Azoty Puławy 31:21, choć nie uniknęła błędów, zwłaszcza w pierwszej połowie meczu. Te doprowadziły ją do nawet trzech trafień na minus. Po zakończonym spotkaniu postawę zespołu ocenił Krzysztof Lijewski i Dylan Nahi.
– W pierwszej połowie mieliśmy duże problemy w ataku pozycyjnym. Graliśmy zbyt statycznie i czytelnie dla rywala. Obrona też pozostawiała dużo do życzenia. Co najgorsze, nie biegaliśmy do przodu. Mało było kontrataków z naszej strony i niewiele dobrej współpracy z bramkarzem. Dlatego do końca pierwszej połowy wynik był otwarty – ocenił Krzysztof Lijewski.
– W przerwie powiedzieliśmy sobie, gdzie leżą nasze problemy, dzięki czemu w drugiej części wrzuciliśmy wyższy bieg. Graliśmy szybciej i bardziej kombinacyjnie. Pomógł też Andreas Wolff, który dał nam wiatr w żagle. Dzięki temu wyprowadziliśmy więcej kontr, uciekliśmy na bezpieczną przewagę i kontrolowaliśmy przebieg spotkania – dodał asystent trenera kieleckiego zespołu.
Jak widział to z perspektywy boiska Dylan Nahi? – To nie był dla nas zbyt dobry mecz ani w ataku, ani w obronie. Mówię przede wszystkim o pierwszej połowie, bo druga była trochę lepsza. Myślę, że zmarnowaliśmy zbyt dużo prostych okazji i na pewno musimy się poprawić w kolejnych meczach. Jeśli chcemy wygrać mistrzostwo, musimy wygrać wszystkie pozostałe spotkania. I na tym się teraz skupiamy – powiedział Francuz.
fot. Anna Benicewicz-Miazga