Sponsor tytularny krytykuje klub, Wenta postara się pomóc. Za nami debata w sprawie Industrii Kielce
W czwartek doszło do debaty w sprawie Industrii Kielce. Przedstawiciele klubu zaznaczyli, że zasługują na takie samo wsparcie jak Korona Kielce i zapowiedzieli, że bez szybkiego wsparcia ze strony miasta, Industria Kielce może upaść. Radni w większości są za pomocą, ale inicjatywę uchwałodawczą ma prezydent. Bogdan Wenta wyraża dobrą wolę.
Debatę zapoczątkowała prezentacja klubu. Pojawiły się liczby wskazujące między innymi na wysoki ekwiwalent marketingowy mistrzów Polski i przypomniano, że znajduje się on w czołówce najpopularniejszych polskich marek w mediach społecznościowych. Pojawiły się też dane na temat potencjalnych korzyści dla biznesu i reklamy miasta.
Następnie głos zabrał Marian Urban, prezes stowarzyszenia KS Vive Handball Kielce. – Uważamy, że nie jesteśmy gorsi od Korony, więc prosimy o taką samą kwotę, jaką otrzymuje Korona. Myślę, że to jest uczciwe. Bez jak najszybszej pomocy miasta w tym momencie, klub może upaść. Nie mówię, że upadnie, ale może i liczy się każdy dzień. Nie oczekujemy tego, żeby miasto stało się głównym sponsorem. Do tej pory radziliśmy sobie bez tego sposobu finansowania przez miasto. Ale w tym momencie odważę się poprosić radnych, prezydenta... proszę to rozważyć. Budżety wszystkich miast mają problemy, jednak nie ma w PGNiG Superlidze takiej drużyny, która otrzymała propozycję "zero", a my jesteśmy najlepsi.
– Chcielibyśmy, żeby ten klub istniał i funkcjonował na wysokim poziomie – między innymi od takich słów swoją wypowiedź rozpoczął Sławomir Stachura, dyrektor kancelarii prezydenta. – Jednak w pierwszej kolejności miasto zobowiązane jest pełnić obowiązki wobec wszystkich mieszkańców. To nie jest lista, z której możemy zrezygnować – zaznaczył, następnie wymieniając wszystkie ustawowe zobowiązania.
– Nikt nie kwestionuje wartości promocyjnej klubu dla Miasta Kielce, jak i powiązania emocjonalnego naszych mieszkańców i fanów. (...) Pojawiły się też komentarze, że błędem była rezygnacja miasta z promocji poprzez sport. Nie zrezygnowaliśmy, bo promujemy sport dzieci i młodzieży. Natomiast jeśli chodzi o sport zawodowy, to ta promocja została wyłączona w 2023 roku i nikt nie powiedział, że jej w przyszłych latach nie będzie. Tak krawiec kraje, jak tej materii staje. Po prostu nie mamy na tę promocję pieniędzy i tylko dlatego z niej zrezygnowaliśmy – dodał.
Punkt widzenia radnych Miasta Kielce
Po wypowiedziach przedstawicieli klubu i miasta przyszedł czas na głos radnych. Jako pierwszy do debaty włączył się Marcin Stępniewski. – Uważam, że ta dyskusja w ogóle nie powinna się odbywać w takiej formule, ponieważ dziś nie powinniśmy zastanawiać się nad zasadnością wsparcia klubu, tylko debatować nad tym, w jakiej skali wspierać piłkę ręczną w Kielcach. Bardzo zmartwiła mnie wypowiedź pana Stachury, z którego wypowiedzi wynika, że tego wsparcia niestety nie będzie. Ta wizja "zero" została dokładnie zobrazowana w wypowiedzi dyrektora Stachury. Można odnieść wrażenie, że klub dla władz miasta znaczy zero.
– Pan Stachura wymienił wśród zadań między innymi promocję miasta. Wszystkie kanały informacyjnie miasta gromadzą trochę ponad 100 tysięcy obserwujących, natomiast jeden kanał informacyjny Industrii Kielce gromadzi ponad 200 tysięcy. To pokazuje skalę potencjału promocyjnego, który deklasuje możliwości miasta. Przecież miasto realizuje też wiele zadań, które nie są zadaniami własnymi. Niech to będzie Młodzieżowy Dom Kultury... Czy komukolwiek przychodzi do głowy jego likwidacja? Absolutnie nie, bo jest to zadanie pożyteczne. Realizujemy szczepienia, nie musimy, ale są pożyteczne. Czy promocja miasta jest pożyteczna? Oczywiście, tylko państwo nie potraficie tych środków znaleźć. Wsparcie piłki ręcznej w Kielcach powinno być tak samo naturalne przy planowaniu budżetu, jak pieniądze na oświatę, czy na jakiekolwiek inne zadania realizowane przez miasto – zaznaczył.
W dalszej części przypomniał, że w strategii promocji miasta nie ujęto Industrii Kielce, chociaż jednym z filarów była piłka ręczna. – Pan rzecznik wypowiadał się do mediów, że klub nie zgłosił się do miasta w sprawie realizacji strategii. Tylko to nie klubowi powinno na tym zależeć, tylko miastu. Macie perłę w Kielcach, o którą powinniście dbać i zazdroszczą nam jej w Europie i państwo o nią nie dbacie.
Kamil Suchański: – Wiemy, że w tym przypadku inicjatywa uchwałodawcza jest po stronie prezydenta. Docierały do mnie słuchy, że ponoć radni nie zgodni za tym, by przekazywać środki na klub. Tutaj widać, że raczej nie będzie tego problemu. Proszę się nie bać taką uchwałę wprowadzić do porządku obrad i z dużą dozą prawdopodobieństwa ta uchwała będzie podjęta. Z radnymi nie będzie problemu. W półtoramiliardowym budżecie środki na promocję poprzez sport, czy na inne wsparcie klubu sportowego, powinny się znaleźć. Jeśli klub nie znajdzie sponsora, miasto nie zyska, a straci 2 miliony wpływów do budżetu z tytułu podatków. Oprócz tego hala będzie nieużytkowana i środki też nie będą wpływały. Oczywiście, odnosząc się do informacji medialnych jakoby klub nie płacił za halę, pewnie jakieś zaległości są, to się zdarza i klub nie jest jedynym wierzycielem, ale te wierzytelności są spłacane. Te środki też nie będą wpływać jeśli klubu nie będzie. To się po prostu nie opłaca. Nie rozumiem tej dziwnej ekonomii pana prezydenta. Apeluję do pana o wsparcie klubu i znalezienie środków. (...) Jeśli popełnił pan prezydent błąd, to trzeba się z niego wycofać i przywrócić środki na promocję poprzez sport, ewentualnie rozważyć zakup udziałów w spółce, która prowadzi drużynę profesjonalną piłki ręcznej – powiedział.
– Jestem za tym, żeby były pieniądze na promocję poprzez sport i mam nadzieję, że pieniędzy na promocję poprzez sport będzie w Kielcach naprawdę dużo i nie będziemy musieli się zastanawiać, któremu podmiotowi je obciąć. Jednak sytuację mamy taką, jaką mamy. Szukając tych pieniędzy, organizując tę debatę, ja też miałam nadzieję, że my jako radni, rozumiejąc iż inicjatywa uchwałodawcza jest po stronie pana prezydenta, postaramy się wspólnie znaleźć te środki. Mimo że pan radny Suchański mówi, że ta większość na pewno by była, to nie jest to już takie pewne w momencie, w którym wskazane by zostało źródło finansowania. Pan radny kilka sezonów temu sam nie zgodził się na przesunięcie pieniędzy ze "smogu" na klub. Powinniśmy wszyscy starać się znaleźć takie miejsce, które nam się wydaje możliwe do przeprocedowania – zwróciła uwagę Anna Kibortt.
Wypowiedź prezesa sponsora tytularnego. Krytyka klubu
Przy mównicy zabrał głos także Szczepan Ruman, prezes Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria. – Czasem nie do końca cieszę się z przebiegu tej rozmowy w sprawie klubu, dlatego że z naszej strony, jako sponsora, intencją było, żeby nazwa pojawiała się w kontekście pozytywnych sportowych emocji, zwycięstw. Dlatego jak miejsce miało to wydarzenie z zasłonięciem herbu miasta, to pozwoliłem sobie napisać do klubu oficjalne pismo wyrażające oburzenie tą sytuacją. Herb miasta został ustanowiony w 1496 roku. Jak się zasłania, to trzeba wiedzieć co i trzeba znać jakiś umiar. Uważam, że rozwiązaniu spraw klubu służyłby powrót do mniej konfrontacyjnej rozmowy z miastem.
– Dodam, że pan prezydent Wenta zabiegał o to, byśmy byli tym sponsorem i słusznie jest o tym powiedzieć. Jest człowiekiem, któremu na sercu leży dobro tego klubu. Jego opinia przyczyniła się też do tego, że weszliśmy w sponsoring. Nigdy nie widziałem ze strony pana prezydenta takiej postawy, jakoby był przeciwko klubowi. Rozumiem też sytuację miasta i dodatkowe środkowy wydatkowane będą z długu i to bardzo trudna decyzja. W takiej sytuacji wolałbym, żeby te relacje z miastem nie wywoływały złych emocji, a bardziej budował wzajemne zrozumienie – podsumował Ruman.
W dalszej części swojej wypowiedzi prezes Industrii wytknął władzom klub brak ciągłości w regulowaniu opłat za wynajem Hali Legionów. – Jeśli tak jest, to bardzo niepokojące. Jak patrzyliśmy na sprawozdania klubu, które każdy może sprawdzić w internecie, bo to spółka akcyjna, ma ona ujemne kapitały własne już od kilku lat. Jeśli tak jest i nie reguluje zobowiązań, to istnieją przesłanki do ogłoszenia upadłości. (...) Nie da się rolować długu i osiągać sukcesów. Jeśli wyciąga się sprawy klubu na debatę publiczną, co było decyzją klubu, to na ten moment widziałem tę debatę jednostronnie, że wszyscy kierowali pytania do miasta. Myślę, że w debacie publicznej należy postawić pytanie o koszty klubu i o kwestie jak prowadzić spółkę akcyjną tak, żeby w każdym roku kapitał ujemne nie przyrastały. No bo to jest niepokojące. Jeśli się patrzy na przyszłość klubu na wiele lat do przodu, to nie może polegać na tym, że co roku kapitały ujemne będą coraz większe. Może z mojej strony to tyle jeśli chodzi o odniesienie się do pewnych faktów. Cieszę się, że ta dyskusja jest i mam nadzieję, że ona doprowadzi do pozytywnych skutków w relacji klubu z miastem. Dalsze decyzje powinny być podejmowane w oczyszczonej atmosferze.
Wenta deklaruje chęć pomocy
Po wystąpieniach między innymi kibiców Industrii Kielce, głos zabrała Skarbnik Miasta, Marzena Bzymek. – W tym momencie trudno znaleźć przestrzeń, by wprowadzić nowy wydatek. Jesteśmy na etapie rozmów w sprawie regulacji wynagrodzeń. Pan prezydent na pewno na pierwszym planie stawia swoich pracowników. Natomiast będziemy się starali wygospodarować jakieś środki, może pojawi się dodatkowe źródło dochodu, więc znajdzie się przestrzeń na przekazanie środków na promocje dla klubu.
– Wszyscy kibice żyją klubem – stwierdził pod koniec debaty prezydent Bogdan Wenta. – Zgadzam się z głosami, że musimy siąść do rozmów. Może rozwiązaniem jest umowa długoletnia. Kwestią jest znalezienie źródła finansowania i gwarancji, czy to, co będzie zawarte w umowie, jest wystarczające, bo za lepszymi wynikami idą większe obciążenia finansowe, to jest naturalne. Pytanie, czy w takiej sytuacji pozostali sponsorzy też się dołożą. To nie jest wysiłek tylko jednostronny. Sytuacja miasta jest bardzo trudna i musimy coś zdziałać wspólnym wysiłkiem. Miasto wspierało, wspiera i postara się wspierać klub. Realizujemy pewne ścieżki, o czym pan Urban wie. Co zrobimy na Radzie Miasta, pani prawnik wskazała pewne kierunki więc myślę, że te rozmowy będą, także i natury tej reprezentowanej przez głównego sponsora. Powinniśmy odrzucić emocje i siły skumulować. Nie ma to sensu, żeby się obrażać. Dobro tej drużyny nie jest tylko wysiłkiem klubu, ale wysiłkiem nas wszystkich i miasto będzie starało się w jakiś sposób pomóc.
Fot. Miasto Kielce