Forenc: To czysta przyjemność wyjść i pomóc zespołowi z tyłu
Wszedł do bramki w meczu ekstraklasy pierwszy raz od 14 października i zachował czyste konto. Konrad Forenc zaliczył udany występ w wygranym spotkaniu z Wisłą Płock.
Jak wracać, to pomagając drużynie, a w przypadku golkipera, z czystym kontem. – To była przyjemność. Cały czas byłem pod prądem. Przegrywałem rywalizację, musiałem to uszanować. Byłem cały czas z drużyną. Przyszedł czas, że byłem potrzebny. To czysta przyjemność wyjść i pomóc zespołowi z tyłu. Mamy cel. Trzeba punktować, zwłaszcza u siebie. Jesteśmy tu bardzo mocni. Cieszymy się, ale już powoli myślimy o to, co za tydzień – przyznał Forenc.
W szeregach Korony bramkarz wykonał dobrą pracę. Mniej szczęścia mieli rywale, których golkiper sprokurował jedyną bramkę sobotniej rywalizacji. – Warunki były trudne. W pewnej chwili zaczął prószyć śnieg. Zawsze przykro się patrzy, kiedy bramkarz po drugiej stronie popełnia błąd. Sam wiem, jak można się czuć po takim meczu. Najważniejsze, że to nam dało trzy punkty. Wszedłem do bramki, aby dać zespołowi spokój i pewność siebie, którą mam na co dzień. Nie podpalam się. To, że wygrywamy 1:0, to w 96. minucie można popsuć. Jestem od tego, aby dać spokój, nie tylko krzykiem, ale czynem – skwitował.
fot. Krzysztof Kolasiński