"Nie możemy głupio i szybko tracić piłek, bo Duńczycy jeszcze szybciej biegają niż Niemcy"
Środa to dzień meczu między mistrzami Polski, a Aalborgiem. Duńczycy przyjadą do Kielc bez Mikkela Hansena, ale gospodarze także mają swoje problemy. – Oczywiście odejście Nedima nie ułatwia nam pracy, bo w tym momencie do dyspozycji jest jeden nominalny prawy rozgrywający, czyli Alex Dujshebaev. Ale nie będziemy załamywać rąk, bo mamy wiele wariantów – mówi drugi trener Industrii Kielce, Krzysztof Lijewski.
Nie jest to zwykłe starcie w ramach Ligi Mistrzów, a mecz, który Industrii Kielce może dać bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa w obecnej kampanii potrzebują tylko jednego punktu, by ominąć 1/8 finału.
– To na pewno mobilizuje. Jeszcze przed startem fazy grupowej wiedzieliśmy, że mamy w stawce bardzo mocnych rywali i awans z pierwszego lub drugiego miejsca będzie wielką rzeczą. Teraz jesteśmy o krok, by tego dokonać i zrealizować nasz cel. Jednak wiemy, że czeka nas trudne zadanie. Aalborg to drużyna, której zawodnicy są bardzo dobrzy pod względem umiejętności indywidualnych. Jej skład tworzą głównie Skandynawowie, a tych z kolei zawsze cechuje bardzo dobra technika, groźne rzuty bieżne, współpraca z obrotowymi oraz szybcy skrzydłowi – zwraca uwagę Krzysztof Lijewski.
Kielczanie mogli wywalczyć sobie awans już w poprzednim spotkaniu, ale wtedy nie udało się na wyjeździe choćby zremisować z THW Kiel. Za to w dobrych nastrojach jest Aalborg, który pokonał na własnym terenie Pick Szeged 33:27. Dziś wiemy, że do stolicy województwa świętokrzyskiego nie zawita ich wielka gwiazda, Mikkel Hansen. Jednak drugi trener Industrii Kielce podkreśla, że siła ofensywna najbliższego rywala i tak będzie bardzo duża.
– Zawodników takich jak Felix Claar czy Aron Palmarsson nie trzeba nikomu przedstawiać. To filary swoich reprezentacji i mocne punkty w klubie. Przy absencji Mikkela Hansena to ta dwójka będzie musiała wziąć na siebie ciężar gry. Mimo to, naszą obronę będzie czekało dużo pracy, bo obaj gracze mają świetny zwód, bardzo dobry rzut i przegląd pola – dodaje.
Już pierwsze spotkanie tych zespołów pokazało wartość Aalborga. Duński klub z mocarstwowymi ambicjami podboju w przyszłych latach Europy przegrał u siebie z Kielcami tylko 28:30, zaś konfrontacja trzymała kibiców w napięciu do samego końca. – To było bardzo dobre spotkanie z naszej strony. Graliśmy świetnie w obronie, do tego swój dzień miał Andreas Wolff. W ataku pozycyjnym graliśmy spokojnie. Nie pchaliśmy piłki tam, gdzie nie powinniśmy. Dochodziliśmy do czystych sytuacji, które zamienialiśmy na bramki – przypomina dziennikarzom asystent Tałanta Dujszebajewa.
Jak mistrzowie Polski powinni zagrać w Hali Legionów przeciwko Aalborgowi? – Momentami pragmatycznie. Chcielibyśmy zobaczyć drużynę taką, jaką w drugiej połowie meczu w Kilonii. Nie możemy głupio i szybko tracić piłek, bo Duńczycy jeszcze szybciej biegają do przodu niż Niemcy. Pamiętamy pierwszy mecz przeciwko Aalborgowi na wyjeździe (wygrany 30:28). Wtedy zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Świetnie wyglądaliśmy w obronie, dobry dzień miał Andreas Wolff, spokojnie i skutecznie rozgrywaliśmy akcje w ataku pozycyjnym. Mam nadzieję, że w środę będzie podobnie – podsumowuje Lijewski.
Środowy mecz z Aalborgiem rozpocznie się o godz. 18.45.
Fot. Patryk Ptak