Słaba pierwsza połowa i szaleńcza pogoń za wynikiem w drugiej. Industria Kielce o krok od remisu!
Tym razem nie udało się wygrać. Szczypiorniści Industrii Kielce przegrywają wyjazd z THW Kiel 29:32. O niekorzystnym wyniku zadecydowała fatalna pierwsza połowa spotkania. Choć w drugiej odsłonom nie brakowało determinacji i woli walki, w ostatecznym rozrachunku do wyrównania zabrakło im kilku minut.
Oba zespoły od początku narzuciły szalone tempo gry, na którym lepiej wychodzili gospodarze. Już pierwsze minuty dały im wynik 3:1. Kielczanie starali się dotrzymać kroku, jednak z każdą kolejną minutą wynik tej konfrontacji wymykał im się z rąk. Już w 10. minucie spotkania na tablicy widniało 10:5, co nie zapowiadało gościom szczęśliwego końca. Zwłaszcza, że Kiel świetnie wykorzystywał każdą okazję do zbudowania skutecznego kontrataku.
W 23. minucie Dylan Nahi posłał piłkę Panu Bogu w okno, co tylko było papierkiem lakmusowym fatalnej gry w ofensywie mistrzów Polski. Chwilę później, po golach Ekberga i Dahmke było już 18:11. Finalnie licznik pierwszych 30 minut zatrzymał się na wyniku 22:13. Oba zespoły dzieliło 9 bramek i nic nie zapowiadało, że zawodnicy Tałanta Dujszebajewa zdołają się z tego podnieść.
Także pierwsze podrygi długiej odsłony były z kieleckiej strony dość nieśmiałe, bo na dzień dobry genialnej okazji na redukcję strat nie wykorzystał Nicolas Tournat. Pewne swojej pozycji THW Kiel niespodziewanie dla miejscowych kibiców zaczęli tracić kontrolę nad tym meczem. Goście zaczęli dobrze grać w obronie, zaraz swoje trzy gole dorzucił Arkadiusz Moryto i już w 28. minucie meczu mieliśmy już tylko sześć goli straty. Przy rezultacie 18:24 szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się wziąć czas.
W dalszej części tego meczu dwie okazje na poprawę bilansu bramek miał Tomasz Gębala, jednak za każdym razem jego rzuty okazywały się nieskuteczne. Kwadrans przed końcem THW prowadził 25:20. Industria Kielce dwukrotnie była blisko nawiązania kontaktu z drużyną przeciwną, lecz w decydujących momentach zawodnikom Dujszebajewa brakowało szczęścia i zimnych głów.
Tak było na 7 minut przed końcem meczu, gdzie przyjezdni mieli szansę na złapanie kontaktu. Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich wziął czas, jednak nakreślony przez niego plan nie został dobrze zrealizowany. Dwie minuty później gola z karnego dorzucił Magnus Landin i było 30:27 dla gospodarzy. Kiedy na tablicy czas wskazywał 3 minuty do końca, akcji sam na sam nie wykorzystał Dani Dujszebajew. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 32:29 na korzyść gospodarzy.
THW Kiel – Industria Kielce 32:29 (22:13)
THW: N. Landin, Mrkva – Duvnjak, Sagosen 2, Reinkind 4, M. Landin 1, Overby, Weinhold 1, Wiencek 3, Ekberg 8, Fraatz 3, Johansson 2, Dahmke 4, Zarabec 1, Bilyk, Pekeler 3
Industria: Wolff, Kornecki – Nahi 6, Wiaderny, Sićko 5, Gębala, Stenmalm, D. Dujszebajew 2, Karacić 4, A. Dujszebajew, Moryto 6, Karaliok 3, Tournat 4, Sanchez
Fot. Oskar Patek