Lijewski: Mam nadzieję, że to co najgorsze już za nami
Ciągle niepewna swojej przyszłości, Industria Kielce wraca do ligowych zmagań. Mistrzowie Polski już w piątek pojadą do Piotrkowa na mecz 14. kolejki PGNiG Superligi.
– Mam nadzieję, że to co najgorsze już za nami. Mam takie przeczucie, że przyszłość klubu będzie optymistyczna. Trzeba jednak spojrzeć na tą naszą sportową karuzelę. Mam nadzieję, że zawodnicy, którzy zagrali dużo spotkań na mistrzostwach wrócą w dobrym stanie. Nikt nie narzeka na urazy, zawodnicy są zwyczajnie zmęczeni. Jest też część graczy, jak Artsem Karalek, którzy oglądali mundial przed telewizorem i teraz rwą się do gry. W niezłej dyspozycji jest także Elliot Stenmalm – przyznaje Krzysztof Lijewski.
– Każdy z nas miał z tyłu głowy co dzieje się w klubie. Każdy z zawodników przyznał, że chce grać w Kielcach, będąc przywiązanym do barw klubowym. My, jako sztab, w takim wypadku też, chcąc nie chcąc, musieliśmy dorównać szczypiornistom po komunikacie, jaki wypłynął z szatni – dodaje.
Pomimo wielu znaków zapytania, które nie zniknęły z horyzontu kieleckiego giganta, zawodnicy i sztab muszą wrócić do rytmu meczowego, skupiając się tylko na aspektach sportowych. Zwłaszcza, że już w najbliższy piątek pierwszy mecz w nowym roku. Industria Kielce zmierzy się w Piotrkowie Trybunalskim z miejscowym Piotrcovianinem.
– Piotrków trenował cały miesiąc. Mają swój cel. Chcą się utrzymać. Zagrają u siebie na specyficznym i trudnym terenie. My musimy robić to, co w piłce ręcznej jest najważniejsze – wygrywać obroną. Będę to powtarzał jak mantrę. Może nam brakować zgrania, ale potrzebny nam czas, aby wszystko się zazębiło. To wróci – zapewnia.
Do województwa łódzkiego nie pojedzie z pewnością najsilniejsza kadra. Kilka dni przerwy po mundialu czeka między innymi Michała Olejniczaka. Wolne dostaną również zawodnicy, którzy do ostatniego dnia walczyli o najwyższe cele w polsko-szwedzkim turnieju.
– Michał czuje jeszcze ból w kolanie. Przeciążenia podczas mistrzostw sprawiały, że dyskomfort narastał. Z kolei ci co grali najwięcej muszą dostać również więcej odpoczynku. Będą trenować indywidualnie z Krzysztofem Paluchem. Większą dawkę obciążeń dostaną z kolei zawodnicy, którzy grali mniej. Wszyscy z grona medalistów nie pojadą, natomiast część powinniśmy zobaczyć w piątek na parkiecie – mówi asystent Talanta Dujshebaeva.
Początek spotkania o godz. 19:00.