Test zdany pozytywnie. Korona Kielce na ostatniej prostej do meczu z Legią
Wielkimi krokami zbliża się powrót Korony Kielce do PKO Ekstraklasy. Na tydzień przed pierwszym meczem żółto-czerwoni zmierzyli się na własnym terenie z pierwszoligową Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Kielczanie, po trudnej rywalizacji, wygrali 2:1.
To starcie odbyło się za przysłowiowymi zamkniętymi drzwiami i nie było dostępne zarówno dla oczu kibiców, jak i dziennikarzy. Bruk-Bet Termalica przystąpiła do tego spotkania w następującym zestawieniu: Bartoszek – Grabowski, Putiwcew, Biedrzycki, Kadlec – Dombrowskyi, Ambrosiewicz – Karasek, Radwański, Wacławek – Mesanović.
Z kolei żółto-czerwoni w pierwszej minucie zameldowali się z Konradem Forencem w bramce. W kolejnych formacjach trener Kamil Kuzera zdecydował się postawić na Zatora, Trojaka, Petrowa, czy Balicia. Natomiast linię pomocy oraz atak stanowili kolejno: Deja, Błanik, Nono, Takac oraz Łukowski, czy Śpiączka.
Pierwszy gwizdek sędziego, ze względu na nocne obfite opady śniegu, nastąpił nie jak planowano o godzinie 11.00, a pół godziny później. Pierwsza bramka padła dopiero w 33. minucie. Na dośrodkowanie zdecydował się Maciej Ambrosiewicz i dla gości była to dobra decyzja, po futbolówka trafiła pod nogi Kacpra Karaska, który następnie skierował ją do siatki Korony Kielce. W pierwszej odsłonie tej towarzyskiej potyczki więcej goli nie padło.
Na kolejnego gola przyszło nam czekać do 70. minuty. Do pozycji strzeleckiej doszedł Jakub Łukowski, który zamienił ją na bramkę. Natomiast siedem minut później wynik ustalił Jewgenij Szykawka, który w tym meczu na boisku zameldował się w drugiej połowie.
29 stycznia kielczanie wracają do gry w PKO Ekstraklasie. Rywalem Korony w 18. kolejce będzie Legia Warszawa. Początek o godzinie 15.
Korona Kielce – Bruk-Bet Temalica Nieciecza 2:1 (0:1)
Bramki: Łukowski 70’, Szykawka 77’ – Krasek 33’
Fot. Bruk-Bet Termalica