Kij: Zawodzą strzelcy
Koszykarze UMKS-u Kielce wysoko pokonali OSSM Stalowa Wola w meczu drugiej kolejki drugiej ligi. Z postawy swoich podopiecznych nie był jednak zadowolony szkoleniowiec UMKS-u Grzegorz Kij.
Kieleccy koszykarze przed pojedynkiem z młodym zespołem ze Stalowej Woli byli zdecydowanym faworytem. Tymczasem już pierwsza kwarta pokazała, że nie wszyscy podeszli do spotkania należycie skoncentrowani. Później co prawda przewaga UMKS-u ciągle wzrastała, ale jakość gry naszego zespołu pozostawiała sporo do życzenia. - W szatni przed spotkaniem wydawało się, że chłopcy są dobrze zmotywowani do meczu.Tym czasem w trakcie spotkania ja poważnie zmotywowanych naliczyłem zaledwie dwóch. Reszta chłopaków co prawda była na boisku, natomiast nie spełniała swoich zadań. Ciężko było zmotywować drużynę do agresywnej obrony. Była ona dosłownie przez kilka minut, gdzie momentalnie zrobiło się ponad 30 punktów przewagi. Potem znowu wszystko \"siadło\" - mówił po spotkaniu grający trener UMKS-u.
Kielczanie po raz pierwszy w tym sezonie przekroczyli magiczną \"setkę\", jednak wbrew pozorom ich skuteczność nie była zbyt wysoko. UMKS trafił tylko 5 z 29 wykonywanych rzutów z dystansu, czyli w elemencie, który był najsilniejszą bronią naszego zespołu w dotychczasowych sezonach. - W dalszym ciągu zawodzą nas strzelcy, co mnie bardzo niepokoi. Mamy czyste pozycje, jednak ciągle z ich nie trafiamy.Jest to dla nas problem, tym bardziej, że na treningach takich problemów nie ma - dodaje Kij.