Kornecki: Nerwy były ze względu na to, że był to pierwszy mój mecz na mistrzostwach
Polacy stoczyli zacięty bój z reprezentacją Hiszpanii, ale podobnie jak w przypadku meczu z Francją, nie zdołali sprawdzić niespodzianki i ostatecznie przegrali z faworyzowanymi rywalami (23:27). – Doświadczenie w ataku w końcówce, wykorzystywane szanse, dało nam sukces – przyznał Alex Dujshebaev, zawodnik Industrii Kielce.
Podopieczni Patryka Rombla, po raz kolejny na tym mundialu, najlepsze wrażenie pozostawili po spotkaniu ze znacznie wyżej notowanym oponentem. Biało-czerwoni rozbudzili bowiem apetyty kibiców na dobry turniej emocjonującą potyczką z kadrą Francji, a teraz postawili trudne warunki potentatom z Półwyspu Iberyjskiego.
– Ciężko powiedzieć na czym polega ta różnica. Z Francją wyglądało to dobrze, później dwa mecze słabsze, z czego jeden wygrany. Teraz z kolei nasza gra mogła się podobać, mam nadzieję, że tak będzie w pozostałych spotkaniach – ocenił Mateusz Kornecki.
Bramkarz Industrii Kielce padł ofiarną jednej z najbardziej zaskakujących decyzji szkoleniowca reprezentacji, Patryka Rombla, który w pierwszej fazie turnieju nie widział dla niego miejsce w głównej kadrze zespołu. Kornecki dostał jednak swoją szansę przeciwko Hiszpanom i nie zawiódł, interweniując skutecznie siedem razy.
– Nerwy były ze względu na to, że był to pierwszy mój mecz na mistrzostwach. Presji nie czułem. Chciałem pokazać się jak najlepiej i pomóc reprezentacji – dodał.
Środowa potyczka zgromadziła na parkiecie krakowskiej Tauron Areny aż ośmiu szczypiornistów mistrza Polski. Trzech z nich, którzy świetnie posługują się polskim językiem, broniło barw zespołu "Hispanos". Kapitan Industrii zarzekał się, że nie wykorzystywał tej umiejętności dla korzyści swojej drużyny. – Może jedną, lub dwie zagrywki podsłuchaliśmy, a tak nie skupialiśmy się na tym. Było, jak w każdym innym meczu – skwitował z uśmiechem.
fot. Mateusz Kaleta