Bez niespodzianki, choć nie zabrakło emocji. Polska przegrywa z Francją. MVP dla Remiliego
Reprezentacja Polski przegrała w pierwszym meczu mistrzostw świata z reprezentacją Francji 24:26. Zespół Patryka Rombla, pomimo porażki, wygenerował pozytywne widoki na resztę turnieju, prezentując dobry handball na tle mistrzów olimpijskich.
W wąskiej kadrze biało-czerwonych na ten mecz nie znalazł się Mateusz Kornecki. Drugi bramkarz Industrii Kielce usiadł na trybunach, wypełnionej po brzegi, hali katowickiego Spodka.
Między słupkami Polskiej bramki dzielił i rządził więc Adam Morawski. Były golkiper Wisły Płock, a obecnie gracz MT Melsungen, świetnie przeciwstawiał się atakom naszpikowanej gwiazdami kadrze Francji. Do przerwy współgospodarze turnieju wywalczyli bardzo dobry rezultat, zaledwie jednej bramki straty - 13:14.
Po zmianie stron podopieczni Patryka Rombla niezmiennie bardzo długo utrzymywali stały kontakt z mistrzami olimpijskimi. Nadal dobrze w bramce sprawował się Morawski, a w ofensywie raz po raz na pierwszy plan wyłaniała się nieoczywista postać, która akurat notowała swój peak formy.
Najpierw był to Ariel Petrasik, a następnie Piotr Jędraszczyk, a więc rozgrywający, który od przyszłego sezonu będzie bronił barw Industrii Kielce.
Niestety, nie uniknęliśmy również indywidulanych błędów. Dwa takie pod rząd, kolejno Daszka i Sićki, nie dość, że zaprzepaściły szanse na wzbogacenie dorobku bramkowego, to jeszcze poskutkowały ostatecznie powiększeniem przewagi przez rywali do trzech trafień.
Ostatecznie wynik zatrzymał się na minus dwóch bramkach. Polska uległa faworyzowanej Francji w stosunku 24:26. Najlepszym graczem meczu został wybrany Nedim Remili, rozgrywający mistrza Polski z Kielc.
Na parkiecie ujrzeliśmy łącznie siedmiu szczypiornistów Industrii: wspomnianego Remiliego (2 bramki), Dylana Nahiego (2 bramki), Nicolasa Tournata (3 bramki), Arkadiusza Moryte (7 trafień), Szymona Sićkę (6 bramek), Michała Olejniczaka (2 trafienia) oraz Tomasza Gębalę.
Kolejny pojedynek przed Polakami już w sobotę, kiedy to zmierzą się o godz. 20:30 ze Słowenią.
fot. Mateusz Kaleta