XVII dzień Mistrzostw Świata: Dwa ostatnie bilety do ćwierćfinałów
Przed nami ostatnie dwa mecze 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. We wtorek o przedłużenie mundialowego marzenia powalczą Marokańczycy z Hiszpaniami oraz reprezentacji Portugalii, która podejmie Szwajcarów.
1/8 finału, 1F-2E: Maroko - Hiszpania (Al-Rajjan, 06.12, godz. 16:00)
Mikołajki z piłką nożną w najlepszym wydaniu rozpoczniemy od pojedynku sensacyjnego zwycięzcy grupy F, Maroka, z drugim zespołem grupy E, Hiszpanią.
Co ciekawe, przed czterema laty los skojarzył obie ekipy na etapie grupowej rywalizacji. Marokańczycy postawili się faworyzowanemu przeciwnikowi, remisując 2:2.
Afrykanie z północy kontynentu dokonali nie lada sztuki dla krajowego futbolu, awansując pierwszy raz do strefy play-off od 36 lat. Lwy Atlasu zachwycili podczas fazy grupowej, zainkasowali przecież 7 punktów w meczach z Chorwacją, Belgią i Kanadą. Podopieczni trenera Regraguiego zmierzą się teraz z graczami Luisa Enrique.
Zespół La Furia Roja zaskakująco ustąpili pierwszego miejsca Japończykom, przegrywając z nimi w bezpośredniej rywalizacji 1:2, choć postronni obserwatorzy nie mają wątpliwości, że był to akt chłodnej kalkulacji. Hiszpanie zajmując drugą lokatę w stawce uniknęli ścieżki po Puchar Świata z Chorwacją, a następnie Brazylią, czy Argentyną.
Siódmy pojedynek 1/8 finału zostanie rozegrany w Al-Rajjan na Education Stadium, początek o godz. 16:00.
1/8 finału, 1H-2G: Portugalia - Szwajcaria (Lusajl, 06.12, godz. 20:00)
Ostatni ćwierćfinalista zostanie wyłoniony z pary - zwycięzcy grupy H, Portugalii oraz drugiego zespołu grupy G, Szwajcarii.
Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego już przed ostatnią serią spotkań byli pewni awansu do kolejnej fazy. Po zwycięstwach na Ghaną (3:2) i Urugwajem (2:0), sprawą otwartą pozostała jedynie kwestia dokładnej lokaty. Podopieczni Santosa, nie dość, że w okrojonym składzie, to jeszcze na zaciągniętym ręcznym, przeszyli przez potyczkę z Koreą Południową. Europejczycy przegrali 1:2, jednak znając korzystany wynik równolegle rozgrywanego starcia Urugwaju z Ghaną, nie kwapili się do odrabiana start.
Zespół rozegrał tę grę małym nakładem sił, a ponadto w ich kadrze odpoczywali tacy piłkarze jak: Bruno Fernandez, Ruben Dias, czy Joao Felix.
Szwajcarzy z kolei bili się na noże o awans do 1/8 finału z reprezentacją Serbii. Helweci, jako pierwsi, wyszli na prowadzenie, ale następnie stracili całą zaliczkę i od 35. minuty oraz stanu 1:2, byli poza turniejem.
Taki stan rzeczy nie zdołał utrzymać się jednak nawet do przerwy, bowiem tuż przez zmianą stron do wyrównania doprowadził Embolo. Realizacje marzeń podopiecznym Yakina przybliżył Remo Freuler, którego trafienie okazało się tym decydującym.
Faworytem ostatniego meczu pierwszej rundy fazy pucharowej będą mistrzowie Europy z 2016 roku, jednak Szwajcaria ma argumenty ku temu, aby sprawić niespodziankę. Początek tych świetnie zapowiadających się zawodów, na stadionie Lusail, o godz. 20:00.
fot. Paula Duda / Łączy Nas Piłka