XIV dzień Mistrzostw Świata: Rusza faza pucharowa
Za nami faza turnieju, w której brali udział wszyscy 32 uczestnicy. Rywalizacja na boisku zdecydowała o wyborze najlepszej "16" mundialu w Katarze. Drużyny mają różne cele, od sprawienia niespodzianki, przez godną postawę, aż po kolejne zwycięstwa, jednak marzenie pozostaje takie samo - Puchar Świata. W pierwszym dniu rundy pucharowej o ćwierćfinał mistrzostw powalczą: Holandia z USA i Argentyna z Australią.
1/8 finału, mecz 1A-2B: Holandia - USA (Doha, 03.12, godz. 16:00)
Faza pucharowe tegorocznego mundialu rozpocznie się od potyczki zwycięzcy grupy A - Holandii oraz drugiego zespołu grupy B - Stanów Zjednoczonych.
Faworytami tego starcia będą wicemistrzowie świata z 2010 roku, którzy zakończyli pierwszy etap turnieju z siedmioma punktami na koncie, na co złożyły się zwycięstwa nad Senegalem i Katarem w stosunku 2:0 oraz remis 1:1 z Ekwadorem.
Jeśli mamy upatrywać, w którejś z ośmiu par, niespodziewanych rozstrzygnięć, to już pierwszy tej fazy może zapewnić nam takowy rezultat. Drużyna Louisa van Gaala przebrnęła co prawda przez rozgrywki grupowe bez większych problemów, jednak ich postawa na placu gry wykreowała wokół nich aurę zespołu "do pokonania", niż zdecydowanych faworytów.
Po zespołach obdarzonych taką jakością należy się mimo wszystko spodziewać, że Oranje operowali do tej pory drugim i trzecim biegiem, zostawiając wszystko co najlepsze na najważniejszą fazę imprezy.
Jeśli jednak Holendrzy dadzą wyraz swojej słabości i znów na pierwszym tle znajdą się mankamenty widoczne w pierwszych trzech spotkaniach, to Amerykanie są w stanie zrobić z nich użytek na własną korzyść.
Jankesi do ostatnich minut grupowej rywalizacji bili się o piąty w swojej historii awans do 1/8 finału. Podopieczni Berhaltera pokonali ostatecznie 1:0 reprezentację Iranu, a jedynego gola w tym spotkaniu zdobył ich czołowy zawodnik, Christian Pulisić.
Amerykanie, choć młodzi i nieopierzeni, przygotowujący wszystko co najlepsze na przyszły mundial, którego będą współgospodarzem, mają w swoim arsenale argumenty, aby już w tym roku powalczyć o wyrównanie najlepszego wyniki "soccera" z mistrzostw w 2002 roku (ćwierćfinał).
Otwarcie rywalizacji w fazie play-off zapowiada się więc niezwykle emocjonująco. Pierwszy gwizdek arbitra, z obiektu Khalifa International Stadium, o godz. 16:00.
1/8 finału, mecz 1C-2D: Argentyna - Australia (Al-Rajjan, 03.11, godz. 20:00)
Do pewnego momentu śmierć zaglądało Messiemu i spółce głęboko w oczu. Wpadka na otwarcie turnieju z Arabią Saudyjską (1:2), a następnie długie męczarnie w walce o gola z Meksykiem (ostatecznie 2:0) stawiały zespół Argentyny poza najlepszą "16".
Na nieszczęście Polaków, Albicelestes uwydatnili swój potencjał w starciu ostatniej szansy, pokonując Biało-Czerwonych 2:0, co było najniższym wymiarem kary.
Mistrzowie Ameryki Południowej z 2021 roku nie dość, że ostatecznie wywalczyli awans, to jeszcze uczynili okrasili go pierwszym miejscem grupie, dzięki czemu trafili na ścieżkę z Australią, a następnie Holandią, bądź USA, unikając wczesnej konfrontacji z Francją, czy Anglią.
Drużyna Kangurów nie powinna być dla nich uciążliwym balastem w drodze do kolejnej rundy. Australijczycy są jedną z największych zaskoczeń turnieju, po tym jak znaleźli się w 1/8 finału kosztem Danii, czy Tunezji, ale w starciu z ekipą Scaloniego pozostaje im raczej gra na piękne pożegnanie ze świetnym w ich wykonaniu turniejem.
Sobotnie zawody posędziuje polski arbiter, Szymon Marciniak. Dla płocczanina to drugi mecz na tym mundialu, którego początek, na stadionie Ahmed bin Ali, o godz. 20:00.
fot. Paula Duda / Łączy Nas Piłka