Dujszebajew: Kto wie, co stanie się z klubem za kilka miesięcy...
Przed nami 7. kolejka EHF Ligi Mistrzów, w której naprzeciw siebie staną Łomża Industria Kielce oraz norweskie Elverum. To starcie zostanie rozegrane w kieleckiej Hali Legionów. – Wyniki nie pokazują, jak dobrze potrafią grać – przestrzega szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich, Tałant Dujszebajew.
Mistrzowie Polski aktualnie plasują się na drugim miejscu grupy B i do liderującej Barcelony tracą dwa punkty. Na zdecydowanie przeciwległym biegunie znajduje się norweskie Elverum, które na sześć spotkań, tylko raz odniosło zwycięstwo. Jedyna wygrana została odniesiona w starciu z Celje (31:29)
W poprzednim sezonie szło im znacznie lepiej, co ukoronowali awansem do fazy pucharowej. Jednak po sezonie w składzie Elverum doszło do wielu zmian. – Z poprzedniego sezonu został u nich tylko środkowy, Tobias Grondahl, a pozostały skład drugiej linii jest praktycznie w całości nowy. Potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do gry na tak wysokim poziomie – zwraca uwagę Dujszebajew.
– To młoda kadra. Dla nich gra w Lidze Mistrzów to trampolina do kariery i wielka szansa. Widzimy to na przykładzie Johanssona, który trafił do Kiel – dodaje szkoleniowiec.
Dla kieleckiego klubu najbliższy mecz to szansa na godne zwieńczenie pierwszej serii spotkań w europejskich pucharach, ale też jedna z ostatnich w tym roku okazji na sprzedaż biletów, co w obliczu problemów finansowych, jest szczególnie ważne.
– Kto wie, co stanie się z klubem za kilka miesięcy... Ale kibice wiedzą, co trzeba zrobić i nie muszę do nich apelować. Może w przyszłym roku tego nie będzie i trzeba się cieszyć z tego, że jesteśmy w Lidze Mistrzów – przyznaje trener.
Starcie między Łomżą Industria Kielce, a Elverum zostanie rozegrane już w czwartek o godzinie 20.45.
Fot. Patryk Ptak