Kiełb: Nie możemy spuszczać głów. Postaram się tego dopilnować
Czwarta z rzędu porażka przed własną publicznością – to nie może napawać optymizmem i swojego zawodu tym meczem nie kryje także Jacek Kiełb, który wszedł do gry w drugiej połowie spotkania ze Stalą Mielec. Jednak zarówno jemu, jak i innym zmiennikom, nie udało się odwrócić losów tego meczu.
Po siódmej przegranej w sezonie ciężko oczekiwać pozytywnej atmosfery w szatni. – Ciężko powiedzieć coś pozytywnego. Na pewno byliśmy troszeczkę inną drużyną niż w tych poprzednich meczach, mimo porażki. Nie jest łatwo i jedyne, co możemy teraz zrobić to podziękować kibicom za wsparcie – mówi Jacek Kiełb.
– Moment Moment jest bardzo ciężki, ale trzeba zrobić wszystko, żeby się jakoś podnieść z tego wszystkiego. Zaraz mamy puchar... W tym tygodniu przeprowadzaliśmy rozmowy na ten temat, staraliśmy się to zmienić i żałuję, że ułożyło się to w ten sposób. Mogło być zdecydowanie inaczej, ale taki jest sport. Najważniejsze, żebyśmy nie spuścili głów, ja postaram się tego dopilnować. Są kolejne mecze i nie możemy składać broni – podsumowuje "Ryba".
Fot. Grzegorz Ksel