Miło jest wrócić po półtora roku do miejsca, gdzie jest się tak ciepło witanym
To był mecz goli "last minute". Najpierw tuż przed przerwą trafili gracze Zagłębia, a po zmianie stron drogę do wyrównania na kilkadziesiąt sekund przed końcem znaleźli piłkarze Korony. Taki układ pojedynku sprawił, że pomimo remisu (1:) to goście zeszli z boiska z delikatnymi uśmiechami.
"Zwycięski remis", tak wynik swojego zespołu skomentował Leszek Ojrzyński. Podobnie do sprawy podchodzą piłkarze, którzy z perspektywy przebiegu spotkania i ostatniego dołka formy doceniają tę zdobycz.
- Wiemy jak czuliśmy się w przerwie. Podobnie czulibyśmy się po meczu. Najważniejsze, że odrobiliśmy stratę. Nasza determinacja pozwoliła na zdobycie jednego punktu. Musimy szanować każdy z nich, a u siebie wygrywać - ocenił po meczu Konrad Forenc.
Kielczanie ponownie w tych rozgrywkach stracili gola, którego można było uniknąć. Miedziowi ukuli żółto-czerwonych tuż przed przerwą, zmuszając gości do wprowadzenia w życie nowego pomysłu na mecz.
- Nasz plan legł w gruzach, kiedy straciliśmy bramkę z niczego. To nie było mocne dośrodkowanie, zresztą prawdopodobnie mieliśmy przewagę w polu karnym. Dostaliśmy gola i schodziliśmy do szatni przegrywając. Po raz kolejny trzeba było się otrząsnąć. Na szczęście była walka i zaangażowanie, próby kombinacyjnych akcji przyniosły bramkę. Nastroje mogły być o wiele gorsze, a tak punkt jest punkt - komentował.
Golkiper Korony w niedzielne popołudnie wyszedł na murawę stadionu klubu, którego barw bronił przez ostatnie 12 lat. Forenc jest specjalną personą dla kibiców Zagłębia Lubin, o czym dali znać poprzez przyjazne powitanie 30-latka. Na ulgowe traktowanie i szczególne wsparcie mógł liczyć również inny z piłkarzy złocisto-krwistych, Sasa Balić. Czarnogórzec także zapisał kawałek historii na Dolnym Śląsku.
- Miło jest wrócić po półtora roku do miejsca, gdzie jest się tak ciepło witanym. Czas minął, a ludzie pamiętają i doceniają. Przychodząc do Korony mówiłem jednak, że ten etap już się skończył. Bardzo szanuje tutaj ludzi, ale teraz całe moje serce oddaję Koronie - zapewnił.
Teraz przed kielczanami potyczka ze Stalą Mielec. To spotkanie obędzie się na Suzuki Arenie w piątek 14 października o godz. 18.
fot. Grzegorz Ksel