Roberto Corral: Musimy podejść do tego meczu jak do finału!
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Korony Kielce. Do gry wraca Roberto Corral, który od jakiegoś czasu zmagał się z kontuzją. Trener Leszek Ojrzyński informuje, że Hiszpan jest do jego dyspozycji.
– Bardzo się cieszę, że już wróciłem do zdrowia. Obecnie trenuję każdego dnia, żeby dojść do optymalnej formy, najlepiej do tej sprzed kontuzji. Jestem do dyspozycji szkoleniowca i niezależnie od tego, czy dostanę, 5, 10, 90 minut, będę bardzo szczęśliwy z powrotu na murawę – zdradza piłkarz żółto-czerwonych.
Przerwa Corrala trwała kilka tygodni i jeśli trener uzna to za słuszne, Hiszpan pojawi się na boisku w Białymstoku, gdzie w niedzielę kielczanie zagrają z miejscową Jagiellonią.
– Jesteśmy bardzo świadomi powagi najbliższych meczów. Przed nami Jagiellonia, a więc mocny zespół z wieloma dobrymi zawodnikami. Musimy skupić się na naszych mocnych stronach i wykorzystać je w najbliższym starciu. Potrzebujemy kompletu punktów, dlatego trzeba do tego meczu podejść jak do finału.
Kielczanie tydzień temu nie grali meczu PKO Ekstraklasy ze względu na przerwę spowodowaną spotkaniami kadr narodowych. Żółto-czerwoni ten czas poświęcili na mocniejsze treningi, zaleczanie urazów, sparing ze Skrą Częstochowa oraz analizę. Pozostaje mieć nadzieję, że to pozwoli na poprawę wyników niezadowalających wyników.
– Oczywiście jesteśmy nimi zawiedzeni. To nie powinno tak wyglądać. Chcemy wygrywać, a straty punktów nie pomagają nam w poprawie nastrojów. Mocno nam zależy na najbliższym zwycięstwie, które pomoże wrócić na właściwe tory. Dzięki trzem punktom zapomnimy o przeszłości. Cel to ograć rywala i przywrócić w naszym szeregom dobrą atmosferę – mówi Corral.
W składzie Jagielloni jest wielu Hiszpanów. To między innymi Jesus Imaz, Marc Gual, czy Juan Camara. Kieleckiemu piłkarzowi znane są te nazwiska. – Powiemy sobie "cześć" przed meczem, jednak potem nie będzie między nami żadnych sentymentów, tylko rywalizacja na boisku. To dobrzy zawodnicy, lecz Korona również ma ciekawych piłkarzy, którzy są w stanie się im przeciwstawić.
Fot. Patryk Ptak