Legia dopłynęła do Wisły. W Gdańsku szorują po dnie sportowo i właścicielsko
To już 8. kolejka PKO Ekstraklasy. W miniony weekend drużyny ponownie stanęły do rywalizacji o ligowe punkty. Najlepiej wyszli na tym zawodnicy Legii Warszawa, którzy, na razie ex aequo z Wisłą Płock, zagościli na szczycie tabeli.
Mecz stołecznej drużyny otworzył 8. serię gier. Wojskowi, w spotkaniu przyjaźni, podjęli na własnym boisku Radomiaka Radom. Zawodnicy Runajcia triumfowali 1:0 po bramce z 83. minuty Rafała Augustyniaka. Komplet "oczek" wywalczony przy Łazienkowskiej dał warszawiakom w tamtym momencie tytuł samodzielnego lidera. Był to nie lada wyczyn, bowiem 15-krotny mistrz Polski zajął 1. miejsce w tabeli pierwszy raz od 475 dni!
Jedyną drużyną, która mogła zdjąć z tronu Legię, była Wisła Płock. Rewelacja początku sezonu grała u siebie z Górnikiem Zabrze i jedynie zremisowała 1:1. Punktem zwrotnym tego pojedynku oraz kulą u nogi w drodze po zwycięstwo była czerwona kartka dla Rafała Wolskiego. Jeden z najlepszych zawodników bieżącej kampanii stracił panowanie nad głową, kiedy przeszedł po upadającym Erikiem Janżą.
Wolski czerwona.
— Witek Pogromca (@WitekPogromca) September 5, 2022
Jędrzejczykowi by się upiekło.#WPŁGÓR pic.twitter.com/H8gw8epHfc
Incydent miał miejsce w trzecim kwadransie zawodów przy jednobramkowym prowadzeniu gospodarzy, na które asystą zapracował zresztą późniejszy antybohater. Zabrzanie zabrali się więc do odrabiania strat, wykorzystując grę w przewadze już po 5 minutach. Do siatki trafił Robert Dadok, czym ustalił wynik rywalizacji.
Z ekstraklasowych wyżyn udajemy się na niziny, a wręcz dno, bo to pasujące określenie położenia w jakim znajduje się Lechia Gdańsk. Tegoroczny pucharowicz, 4. zespół minionej kampanii, w bieżących rozgrywkach uzyskał na ten moment jedynie 4 punkty. Jedno "oczko" padło ich łupem w poprzedniej kolejce. Gracze z Polsat Plus Areny bezbramkowo zremisowali z Wartą Poznań. Biało-zieloni przystąpili do tego pojedynku po wcześniejszym zwolnieniu pierwszego szkoleniowca, Tomasza Kaczmarka.
Gdyby sportowe problemy były niewystarczające, na Pomorzu równie szeroko omawia się perypetie właścicielskie. Pakiet większościowy akcji gdańskiego klubu został wystawiony na sprzedaż. Początkowo mówiono o 5 zainteresowanych, teraz ta liczba zmniejszyła się do 2 podmiotów. - To wszystko trochę go zmęczyło (obecnego prezesa Lechii, Adama Mandziarę). Jest obecnie zainteresowany kilkoma innym projektami, poza sportowymi. Dziś ma przeświadczenie, że reakcje kibiców są niesprawiedliwe - oceniał sytuacje w Lechii Gdańsk, Mateusz Borek w programie Moc Futbolu, Kanału Sportowego.
Wyniki:
Kto zaskoczył najbardziej? � pic.twitter.com/MPvXAT67Az
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 6, 2022
Tabela:
Zadowoleni? � pic.twitter.com/pvJg2bvudO
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 5, 2022
fot. Patryk Ptak