Leszek Ojrzyński: Puchar Polski to mega przygoda
W sobotę Korona Kielce ograła 2:0 Radomiaka Radom, a już we wtorek czeka ich kolejny mecz o stawkę. Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego inaugurują rozgrywki Pucharu Polski.
Korona rozpoczyna przygodę w Pucharze Polski, w rozgrywkach, które z dużym uśmiechem na ustach wspomina Leszek Ojrzyński. Opiekun kielczan 2-krotnie dotarł do finału tego turnieju i raz podniósł trofeum z drużyną Arki Gdynia. - To jest mega przygoda. Nie do opisania jest atmosfera na Stadionie Narodowym. To jest niesamowite czucie wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego przy prawie pełnym stadionie. To jest święto całego miasta, bo do stolicy przyjeżdża powyżej 12 tysięcy kibiców. Jest o co grać. Dodatkowo są to wielkie pieniądze. W tym momencie to aż 5 milionów złotych. Byłem w finale dwa razy, dobrze by było znaleźć się tam trzeci raz - przyznaje trener Korony.
Żółto-czerwoni tę, oby jak najdłuższą, podróż rozpoczną od Rzeszowa, gdzie zmierzą się z tamtejszą Stalą. - Teraz pierwszy krok przed nami. Musimy zmaksymalizować nasze wysiłki, aby tę pierwszą przeszkodę przejść. Każdy od nas tego oczekuje. Wiemy, że różne rzeczy potrafią się dziać. Zespół Stali jest bardzo dobrze zorganizowany. Jedziemy wygrać, a co życie przyniesie i na co zapracujemy? Trzeba poczekać - dodaje.
Rzeszowianie są beniaminkiem Fortuna 1. Ligi. Zajmują obecnie 8. miejsce w stawce, a minionej kolejce aż 5:0 pokonali zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Potrafią grać do przodu. To jest ich wielka siła. Jest kilku zawodników znanych z występów w ekstraklasie. Mają też swoje przywary. Chcemy jednak zadbać o swoje sprawy. Ustrzec się swoich błędów. Najlepiej będzie rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść i zamknąć się w 90 minutach - zauważa.
Na Podkarpaciu zobaczymy z pewnością nowe twarze w szeregach kielczan, choć wielkich rewolucji w składzie i szperania po dnie kadry nie należały się spodziewać. - Kilku chłopaków zobaczymy. Oni już wiedzą jak to ma wyglądać. Pewne zmiany mogą się pojawić w ostatnim czasie. Wierzę w nich. Od początku sezonu były rotacje. Zawodnicy, którzy nie grali ostatnio często stanowili o naszej sile. Po to tak kadra jest wyrównana, aby dać szansę innym. To będzie test dojrzałości i formy - zapewnia.
Pewniakiem do składu kreowany jest Sasa Balić. Czarnogórzec ciągle odpokutowuje 4 mecze absencji w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagrał jednak w Pucharze Polski. - Wypadł z obiegu, Cieszę się, ze tak to się ułożyło, bo ta przerwa mogła by być jeszcze bardziej widoczna. Możemy się go spodziewać od pierwszej minuty - uchyla część informacji.
Początek pucharowego meczu we wtorek o godz. 19.
fot. Maciej Urban