Golański dla Radia eM Kielce: Śpiączka nie jest na sprzedaż
Pogrążony w ligowym kryzysie mistrz Polski pilnie poszukuje napastnika. Lech Poznań nie bez powodu zagiął parol na Bartosza Śpiączkę, który w bieżącym sezonie PKO Ekstraklasy zdobył już cztery gole. Do Korony wpłynęły dwie oferty.
Jednak żadna z nich nie spełniła wysokich oczekiwań kieleckiego klubu. "Kolejorz" już wcześniej był zainteresowany współpracą ze Śpiączką, co miało miejsce tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu. Ostatecznie Lech odpuścił, a piłkarza z Górnika Łęczna ściągnęła do siebie ekipa żółto-czerwonych.
Z perspektywy czasu okazało się, że Lech popełnił błąd, a "Śpiona" rewelacyjnie spisuje się w barwach kieleckiego klubu. Mający spore problemy w ataku mistrz Polski postanowił spróbować wytransferować do siebie kieleckiego ofensora na chwilę przed zamknięciem okienka transferowego.
Do sprawy na antenie Radia eM Kielce odniósł się dyrektor sportowy, Paweł Golański. Jak zaznaczył, kielecki klub zbyt długo zabiegał o podpis Śpiączki, by teraz go oddać. Narracja przedstawiciela Korony jest jasna: – Bartosz Śpiączka nie jest na sprzedaż.
– Był dla nas transferem priorytetowym, a Lech sam wyłączył się z tej walki. Z nim w składzie będziemy walczyli o ambitne cele. Oddawać takiego gracza za pięć dwunasta byłoby głupotą. Znalezienie zastępstwa jest niemożliwe – dodał Golański.
Trener Leszek Ojrzyński przyznał, że ciężko byłoby sobie wyobrazić Koronę bez Bartosza Śpiączki. – Decyzja nie należy do mnie, ale wyraziłem swoje zdanie. Liczę, że Bartek będzie z nami. Ciężko kogoś zastąpić w ostatniej chwili. Nikt do nas o podobnej jakości nie przychodzi, a wiemy, że jest końcówka okienka transferowego.
Fot. Patryk Ptak