Świetne otwarcie ligi Orląt. Zwycięstwo nad GKS-em Nowiny
Orlęta Kielce zaliczyły świetne wejścia do Hummel IV Ligi. Beniaminek rozgrywek pokonał u siebie 2:1 trzecią siłę poprzedniego sezonu, GKS Nowiny, choć przegrywał w tym spotkaniu 0:1. - Oceniłbym naszą grę na piątkę z plusem - mówi trener gospodarzy, Tomasz Kołodziejczyk.
Zawodnicy z Warszawskiej 338 weszli w to spotkanie z małą dawką debiutanckiej tremy, co obrazowały pierwsze minuty gry, okraszone prostymi błędami. Optyczna przewaga należała do GKS-u, jednak dobrze zorganizowana gra w defensywie kielczan, w ogromnym stopniu ograniczała szanse gości na przekucie posiadania piłki w realne zagrożenie.
Pomimo pewnej prezencji miejscowych w szykach obronnych, nie udało im się ostatecznie uchronić od błędu. W 38. minucie zawodów kapitan Orląt sprokurował rzut karny. Do futbolówki poszedł Damian Pietras i wyprowadził faworyzowany zespół na prowadzenie.
Mogło się wydawać, iż to trafienie przechyli szalę na korzyść GKS-u. Nic bardziej mylnego. Stracona bramka podziała otrzeźwiająco na zespół kielczan, który momentalnie ruszył do odrabiania strat. Co zaowocowało bramką wyrównującą tuż przed zejściem do szatni. Do siatki trafił Michał Cedro.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się znacząco. Nadal piłkę przy nodze dłużej utrzymywali goście, ale to Orlęta zadały decydujący cios. W 87. minucie gry trzy punkty drużynie, po składnej akcji, zapewnił kapitan - Tomasz Gaj.
- Jest to dla mnie nowa rola. Uczę się jej. Cieszę się, że po straconej bramce potrafiliśmy się podnieść i udało nam się na końcu triumfować. Zdobyta bramka zawsze cieszy, zwłaszcza, że zapewniła zwycięstwo - ocenia.
W sobotnim spotkaniu na placu gry zameldował się Jakub Olearczyk, a więc nowy snajper kieleckiego klubu, a były zawodnik GKS-u Nowiny. - Serce przed meczem zabiło mocniej, ale dla tak doświadczonego zawodnika nie miało to znaczenia, nie powiązało nóg, a przełożyło się na motywację. Cieszę się z podniesionych trzech punktów. Do pełni szczęścia zabrakło tylko bramki, ale złożyłem już obietnicę prezesowi, że w kolejnych meczach będzie tylko lepiej - komentuje napastnik.
fot. Paulina Pietrzyk