Forenc: Nie daliśmy żadnych argumentów
Po meczu z Cracovią można wyróżnić tylko jedną postać w szeregach Korony Kielce. Mowa tu o Konradzie Forencu, dzięki któremu mecz przy Kałuży nie skończył się dla kielczan pogromem.
W pierwszych minutach spotkania nie było widać wielkiej przewagi ze strony gospodarzy, jednak im dalej w mecz, tym gorzej dla Korony. - Weszliśmy w to starcie całkiem nieźle i wydawało się, że jest w porządku, ale z każdą kolejną minutą popełnialiśmy coraz więcej prostych błędów, które napędzały Cracovie – mówi Konrad Forenc.
- Możemy to tylko przyjąć jako lekcje, z której trzeba szybko wyciągnąć wnioski, bo chcemy być taką zawziętą i nieustępliwą Koroną jak w meczu z Legią, a nie taką niemrawą jak w dzisiejszym meczu – kontynuuje.
Bramkarz kielczan docenia również starania sympatyków Korony Kielce, którzy w licznej grupie stawili się na stadion przy Kałuży. - Szkoda tego wszystkiego, bo kibice nas fantastycznie dopingowali i słyszeliśmy ich przez cały mecz. Przyjechali ogromną grupą i wierzyli w nas do końca, a czy my wierzyliśmy do końca w zwycięstwo? Brakowało tego – ocenia Forenc.
Mecz z Cracovią został opóźniony o 15 minut ze względu na padający grad. Kiedy zawodnicy wyszli na boisko, pogoda była już lepsza, ale mimo to matka natura odbiła swoje piętno na murawie. - W 1. połowie cała moja szesnastka była w wodzie. Szkoda tej pierwszej bramki, bo po rykoszecie piłka siadła na tej wodzie, a gdyby w nią nie trafiła, to myślę, że miałbym ją na ręce. Taka była jednak pogoda, na którą nie mamy wpływu – twierdzi bramkarz Korony.
Konrad Forenc ma po meczu z Cracovią duży niedosyt związany z drugą częścią spotkania. - Mamy za to wpływ na naszą dyspozycję i zaangażowanie w meczu. W 1. połowie nie dało się grać w piłkę, bo stała woda, ale w drugiej powinniśmy być zdecydowanie lepsi i mądrzejsi. Powinniśmy zagrać to, co pokazaliśmy w końcówce spotkania z Legią. Myślę, że każdy z nas uderzył się w pierś po tym meczu – mówi 30-latek.
- Zawiedliśmy samych siebie. Każdy w nas wierzył i w to, że jesteśmy w stanie tu ugrać dzisiaj trzy punkty, tylko czy my w to wierzyliśmy? Nie chcę używać niecenzuralnych słów, bo jesteśmy drużyną, ale nie daliśmy dzisiaj żadnych argumentów – kończy Konrad Forenc.
Kolejny mecz Korona Kielce rozegra 1 sierpnia, o godz. 19. Przeciwnikiem żółto-czerwonych będzie Śląsk Wrocław.
fot: Mateusz Kaleta