Trzydzieste pierwsze ligowe spotkanie Korony z Legią. Historia kreuje jasnego faworyta
W sobotę Korona Kielce zagra pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie od dwóch lat. Żółto-czerwoni podejmą na Suzuki Arenie Legię Warszawa i będzie to trzydzieste pierwsze ligowe spotkanie w historii tych zespołów.
Statystyki nie są łaskawe dla kielczan. W dotychczasowych meczach Korona wygrała zaledwie 6 razy, 4 zremisowała, a w pozostałych 19 potyczkach musiała uznać wyższość "Wojskowym". Nie lepiej, z perspektywy beniaminka, wygląda bilans bramkowy - Legia trafiała do bramki złocisto-krwistych aż 63-krotnie, ci z kolei 29 razy.
Swój dorobek wygranych kielczanie budowali głównie na własnym boisku, gdzie odnieśli 5 zwycięstw. Pierwsze z nich miało miejsce sezonie 06/07, kiedy Kolporter Korona pokonał stołeczny klub 3:1, natomiast ostatnie, w stosunku 3:2, w kampanii 17/18.
Statystki, historia oraz status beniaminka nie pozycjonują wysoko szans podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego w sobotnim pojedynku, choć sam szkoleniowiec zna sposób na urywanie punktów Legionistom. W jego pierwszym okresie za sterami żółto-czerwonych wygrał obie domowe potyczki, a jego ogólny bilans przeciwko temu rywalowi to 1 remis oraz 7 zwycięstw i taka sama liczba porażek. - Trudne zadanie przed nami, ale już nie raz wygrywaliśmy z Legią. Jeśli będziemy kolektywem, zdyscyplinowani i podejdziemy do tego z wiarą, stać nas na dobry wynik – zapowiada szkoleniowiec.
Ekstraklasę i faworyzowanego przeciwnika przywita na Suzuki Arenie komplet widzów, a to zawsze ważny aspekt dla niżej plasowanego zespołu. - Przyjeżdża tu Legia, jednak nie ma to znaczenia jeśli mamy komplet kibiców za sobą. Tu musimy pokazać ambicje i walczyć o zwycięstwo. To początek sezonu, jest dużo niewiadomych, więc chcemy to wykorzystać - przekonuje nowy obrońca Korony Sasa Balić.
Pierwszy gwizdek meczu o godz. 20.
fot. Archiwum/Mateusz Kaleta