Ojrzyński: Od ostatniego sparingu zrobiliśmy duże postępy
Dziennikarze i kibice po raz kolejny mieli okazję przyglądać się postępom żółto-czerwonych poczynionym podczas przygotowań do nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Kielczanie wygrali na Suzuki Arenie z Radomiakiem Radom 1:0. – Cieszy zero z tyłu – mówi na wstępie trener Leszek Ojrzyński.
Szkoleniowiec zwraca uwagę, że szczelna obrona to podstawa prowadząca do zwycięstwa. – Zero z tyłu to zawsze jeden z naszych celów. Jeśli grasz bez straty gola, masz większe szanse na wygraną. Za nami ciekawe spotkanie, które momentami było przerywane, bo oba zespoły chciały wygrać. Na pewno morale będzie większe, bo łatwiej pracować po zwycięstwie.
– Radomiak to wymagająca drużyna mająca bardzo dobrych zawodników przede wszystkim w środku pola, ale i napastników, których widzieliśmy w drugiej połowie. Jednak przetrzymaliśmy napory, a i mieliśmy swoje sytuacje – dodaje trener Korony Kielce.
Na uwagę zasługuje również fakt, że kielczanie zagrali dziś przy Ściegiennego bardzo przyzwoite spotkanie, gdzie, zwłaszcza w drugiej odsłonie, nie brakowało dynamicznej wymiany piłki między piłkarzami. Z taką grą Radomiak miał sporo problemów i ostatecznie przegrał 0:1. To zadowalający wynik, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednim sparingu między tymi klubami padł wynik 3:0 dla korzyść drużyny z mazowieckiego.
– To tylko mecze towarzyskie, a wszystko zweryfikuje liga. Jednak ten mecz pokazał, że od ostatniego sparingu z Radomiem dobrze przepracowaliśmy te trzy miesiące. W tamtym meczu byliśmy stłamszeni i nie było rewelacji, a dziś to była zupełnie inna jakość – zauważa Ojrzyński.
Niestety, nie obyło się bez urazów. – Mam nadzieję, że wszyscy są zdrowi, bo Oskar Sewerzyński przedwcześnie opuścił boisko, a i wcześniej z treningu zszedł Felipe Oliveira, którego nie widzieliśmy w meczu. To pokłosie ostrej walki na pograniczu faulu. Dziś tego nie brakowało – stwierdza szkoleniowiec.
Fot. Maciej Urban