Nowy napastnik Korony zapowiada: Celem jest zdobycie kilkunastu bramek
Korona Kielce wita nowego napastnika. Od następnego sezonu w koszulce żółto-czerwonych zobaczymy Bartosza Śpiączkę, choć o byłego gracza Górnika Łęczna walczyło kilka ekstraklasowych drużyn. - Decyzja była krótka - zapewnia zawodnik.
- Znam ten klimat, kilku chłopaków z szatni oraz trenera. Podoba mi się projekt, który tu powstaje. To miało duży wpływ na to, że tu jestem - dodaje.
Z opiekunem kielczan, Leszkiem Ojrzyńskim, nowy nabytek Korony pracował w sezonie 14/15, grając dla Podbeskidzia Bielsko Biała. - Wtedy byłem młodym zawodnikiem. Dopiero wchodziłem na ten poziom. Czułem jednak wsparcie od trenera, to on wprowadzał mnie do profesjonalnej piłki. Mam nadzieję, że kolejne lata tutaj będą tak samo udane jak w Bielsku - mówi.
30-latek zamienił barwy beniaminka poprzedniej kampanii, na beniaminka nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Śpiączka opuścił szeregi Górnika Łęczna, z którym nie udało się utrzymać na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Drużynowo więc snajper nie mógł zaliczyć poprzednich rozgrywek do udanych, natomiast indywidualnie było przyzwoicie. Wolsztynianin zakończył je z dorobkiem 11 bramek. - Górnik zasługiwał na ekstraklasę. Potoczyło się ta, że spadliśmy. Indywidualnie udało się zdobyć kilka bramek, jednak szkoda, że ten sukces nie był wspólny - wspomina.
Pozycja klasycznej "dziewiątki" przy Ściegiennego 8, to historia dłuższa niż Silnica, gdzie przez wysoko postawioną poprzeczkę zawodników m. in. z okresu rządów Kolportera, takich jak: Grzegorz Piechna, czy Marcin Robak, większość ich następców nie podołała roli goleadora. Kieleccy kibice od lat domagają się, jak to często piszą, "napastnika z prawdziwego zdarzenia". - Wiem po co tu jestem. Cały klub i kibice liczy na moje bramki. Ja również mam na to nadzieję. Celem na zbliżający się sezon jest zajęcie przez Koronę jak najwyższego miejsca, a indywidualnie - zdobycie kilkunastu bramek - zapowiada.
fot. Korona Kielce