Final Four: Karne wyłoniły brązowego medalistę. Niesamowity powrót i brąz dla THW Kiel
To było spotkanie godne Final Four Ligi Mistrzów! Po niezwykle zaciętej rywalizacji, niewielkiej przewadze Veszprem po pierwszej połowie i kapitalnym powrócie w końcówce THW Kiel, brązowego medalistę Ligi Mistrzów musiały wyłonić rzuty karne. A je lepiej egzekwowali Niemcy, którzy wieczorem, po finale Łomży Vive Kielce z Barceloną staną na najniższym stopniu podium.
Choć w tym spotkaniu spotkały się ekipy, które przegrały półfinałowe rywalizacje, to mimo wszystko na parkiecie pojawiła się śmietanka europejskiego szczypiorniaka - co było odczuwalne od pierwszych chwil.
Pojedynek charakteryzowało wysokie tempo, którego dynamizm potęgowały liczne kontrataki wynikające ze zmarnowanych szans w ofensywie, zgubionych piłek, czy parad bramkarskich. Żadna drużyna nie chciała przegrać w Kolonii dwóch meczów. Tym bardziej, że stawką wciąż był medal - ten koloru brązowego.
W pierwszej części zawodów drużyny szły łeb w łeb, jednak na finiszu drugiego kwadransa Węgrzy zdołali wypracować przewagę i przerwę zeszli prowadząc 18:14.
Veszprem, podobnie jak w półfinale z Łomżą Vive Kielce, zanotowało słabszy początek drugiej części meczu. THW Kiel odrobiło dwie bramki straty, ale w 43. minucie dalej na prowadzeniu byli Węgrzy 26:23.
Wszystko odmieniło się w końcowych dziesięciu minutach. Kiel zanotowało świetny powrót do meczu, doprowadzając do remisu 30:30. W utrzymaniu wyniku nie pomógł nawet świetnie dysponowany Rodrigo Corrales, który obronił 13 rzutów.
W końcówce niemiecka drużyna wyszła nawet na prowadzenie, ale o wszystkim musiały zdecydować rzuty karne. A je lepiej egzekwowali gracze THW Kiel, wygrywając serię "siódemek" 3:1. Bohaterem został Niklas Landin, który obronił dwa rzuty Węgrów.
Wieczorem, o godz. 18:00 na parkiet Lanxess Areny wyjdą Łomża Vive Kielce i Barcelona. Między nimi rozstrzygnie się, kto sięgnie po triumf w Lidze Mistrzów w sezonie 2021/22.
THW Kiel - Telekom Veszprem 34:34 (14:18), karne: 3:1
fot: Patryk Ptak