Alex Dujshebaev: Boli, ale byli od nas lepsi
Orlen Wisła Płock przerwała hegemonię Łomży Vive Kielce w Pucharze Polski. Drużyna Xaviego Sabate ograła kielczan w tarnowskiej hali 34:27. – Dla Płocczan to dziś super osiągnięcie, nic dziwnego, że świętują. Mają co świętować! Sam bym się bardzo cieszył – mówi kapitan kieleckiego klubu, Alex Dujshebaev.
– Taka porażka zawsze boli – mówi wyraźnie niepocieszony zawodnik Łomży Vive Kielce. Mistrzowie Polski tym razem nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Orlen Wisła Płock w tym starciu systematycznie budowała swoją przewagę, której nie oddała do samego końca. Kielczanie szarpali, zmieniali taktykę, jednak wszystkie te działania okazywały się bezskuteczne w obliczu dobrej obrony płocczan, jak również błędów żółto-biało-niebieskich, czy wreszcie słabej gry w ataku.
– Zawsze każda porażka boli. Finał boli bardziej, ale oni byli dzisiaj lepsi od nas. Zrobiliśmy za dużo błędów, zbyt często nie trafiliśmy i nie zagraliśmy naszego najlepszego meczu zarówno w ataku, jak i w obronie – zwraca uwagę kapitan ekipy ze stolicy województwa świętokrzyskiego.
– Będziemy się z tego uczyć. Poprawimy wszystko, by wyszło to z dobrym skutkiem dla drużyny. Siedmiu na sześciu nie wychodziło, bo nie trafialiśmy do bramki, będąc sam na sam z bramkarzem. Wtedy nigdy nic nie wyjdzie (śmiech). A zmianę z bramkarzem jest trudno zrobić szybko. Zobaczymy, czy wykorzystamy ten element w grze na FINAL4. Kto wie – dodaje.
Fot. Patryk Ptak