Bramkarz Orlen Wisły Płock bohaterem. "W meczu z Kielcami nie jesteśmy faworytami"
To był wielki mecz Krystiana Witkowskiego. Niespełna 23-letni bramkarz Orlen Wisły Płock wszedł do gry pod koniec pierwszej połowy i zamurował bramkę. To między innymi dzięki jego postawie jego zespół ograł Łomżę Vive Kielce 34:27 i sięgnął po pierwszy po latach Puchar Polski.
Witkowski zameldował się w końcówce pierwszej części spotkania zmieniając Adama Morawskiego. Młody bramkarz na dzień dobry obronił karnego, a także zablokował rzut z koła. To napędziło go świetnej postawy w drugiej połowie do tego stopnia, że w pewnym momencie Witkowski legitymował się niemal 50-procentową skutecznością obron.
To za sprawą między innymi jego postawy, kielczanie nie byli w stanie wrócić do gry. Ostatecznie Łomża Vive Kielce przegrała 27:34 i musi pogodzić się z utratą Pucharu Polski na rzecz drużyny przeciwnej. Dla Orlen Wisły Płock to pierwszy w tych rozgrywkach triumf od 2008 roku.
– W meczu z Kielcami nigdy nie jesteśmy stawiani w roli faworyta. Dla mnie to był super mecz, lubię grać o taką stawkę. Cieszę się, że udowadniam, że daję radę. Fajnie, że dostałem tytuł gracza meczu, będę ciężko pracował, żeby w przyszłym sezonie mieć jeszcze więcej minut – deklaruje sam zainteresowany.
– Przygotowywaliśmy się na manewr kielczan z siedmioma zawodnikami w ataku. Jesteśmy szczęśliwi po wywalczeniu Pucharu. Mieliśmy bardzo mocną obronę i zdobyliśmy dużo goli na pustą bramkę. To był nasz najlepszy mecz w sezonie – zaznacz Krystian Witkowski, bramkarz Orlen Wisły Płock.
Fot. Patryk Ptak