Łomża Vive Kielce zdetronizowana. Orlen Wisła Płock zabiera Puchar Polski do domu
Łomża Vive Kielce po 13 latach przestaje dominować w Pucharze Polski. Orlen Wisła Płock ogrywa mistrzów Polski 34:27 i to oni zasiadają teraz na tronie tego krajowego prestiżowego turnieju. Najlepszym zawodnikiem meczu został bramkarz "Nafciarzy", Krystian Witkowski.
Kielczanie, podobnie jak w ostatnim meczu z Wisłą, zaczęli spotkanie w stosunku 7 na 6 z wycofanym bramkarzem. Żółto-biało-niebiescy osiągnęli 2 bramki przewagi, jednak rywale po chwili doprowadzili do stanu 2:2.
Wisła się rozkręcała, a kielczanie... wręcz przeciwnie. Do 15. minuty zawodów płocczanie prowadzili już nawet czterema golami (8:4). Zawodnicy prowadzeni przez Krzysztofa Lijewskiego stanęli, pozostając bez rzuconej bramki przez ponad 8 minut.
Drugi kwadrans meczu wyglądał już lepiej w wykonaniu obrońców tytułu. Ci odrobili część strat i wreszcie dorównali do wysokiego poziomu na jaki weszli gracze z Płocka.
Ważny impuls drużynie dał Mateusz Kornecki, który zmienił Andreasa Wolffa. W szeregach Vive brylował również Arkadiusz Moryto, chirurgicznie precyzyjny przy rzutach karny i skuteczny w szybkich atakach.
Niestety, w końcówce pierwszej połowy odezwały się demony z początku zawód. Wisła wyszła na 4 bramki przewagi (17:13), a na domiar złego Łomża Vive drugą część gry miała zaczynać ze stratą dwóch zawodników - po karze dla Paczkowskiego i czerwonej kartce dla Karalioka.
Po zmianie stron Wisła wykorzystała tę przewagę szybko odskakując na 6 trafień, z czego dwa gole padły przy wspomnianym podwójnym osłabieniu żółto-biało-niebieskich. Kielczanie szybko rzucili dwa gole i zniwelowali stratę, jednak po powrocie do gry siedmioma zawodnikami w polu, podopieczni Tałanta Dujszebajewa odnotowali dwie łatwe straty, które Orlen Wisła Płock skwitowała skutecznymi rzutami do pustej bramki, dzięki czemu odskoczyli na 22:15. Od tego momentu na kolejne trafienie Kielc czekaliśmy prawie 4 minuty.
To za sprawą między innymi Krystiana Witkowskiego, który w pewnym momencie zastąpił Morawskiego. Młody szczypiornista Orlen Wisły Płock tego dnia bronił niesamowicie (do pewnego momentu niemal 50 procent skutecznych interwencji) stanowiąc dla kieleckiego ataku zaporę nie do przejścia.
Na 20 minut przed końcem spotkania było 23:17 i przez kolejne kilkanaście minut Łomża Vive Kielce próbowała przełamać tę barierę bramek zbudowaną przez płocki zespół, jednak tego dnia ekipa ze świętokrzyskiego była po prostu bezradna. Na 10 minut przed ostatnią syreną było 28:21.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wciąż próbowali szarpać i walczyć o korzystny wynik, jednak Płock tego dnia bronił się rewelacyjnie, z kolei kielczanie wykazywali się w ataku dużą nieskutecznością. Ostatnie pięć minut tego starcia to celebracja zwycięstwa przez kibiców płockiego klubu, którzy wiedzieli, że ten puchar już nie wymknie się z ich rąk.
Orlen Wisła Płock sięga po Puchar Polski pierwszy raz od 2008 roku. To 11. zwycięstwo "Nafciarzy" w tych rozgrywkach.
Orlen Wisła Płock - Łomża Vive Kielce 34:27 (17:13)
Orlen Wisła: Witkowski, Morawski – Czapliński 2, Daszek 4, Fernandez, Jurecić 1, Kosorotov 5, Krajewski 1, Lucin 1, Mihić 5, Mitrović, Serdio 6, Susnja, Szita 4, Terzić, Żytnikow 3
Łomża Vive: Wolff, Kornecki – A. Dujshebaev 4, D. Dujshebaev, Gębala, Karacić 4, Karaliok 2, Moryto 7, Nahi 1, Olejniczak, Paczkowski 1, Sanchez-Migallon, Sićko 4, Thrastarson, Tournat 4, Vujović
Czerwona karta: Karaliok
Fot. Patryk Ptak