Lepsze wrogiem dobrego. Ojrzyński zapowiada zmiany i podkreśla: Wierzymy w awans
Baraże na pewno, a co z awansem bezpośrednim? Matematyczne szanse wciąż są, ale droga Korony Kielce do ekstraklasy jest wyboista. W poprzedniej kolejce przegrali wszyscy kandydaci do awansu: Korona, Arka i Widzew, więc wyścig żółwi dalej trwa. - I to jest piękne. Mamy dwa mecze do końca i wszystko się może zdarzyć. Wierzymy w awans - zapowiada przed sobotnim meczem trener Leszek Ojrzyński.
Korona podejmie na Suzuki Arenie 12. w tabeli GKS Katowice. W tym momencie do drugiego miejsca traci cztery punkty, więc aby je osiągnąć, musiałaby wygrać oba ostatnie spotkania i ponownie liczyć na potknięcia rywali.
- Musimy rzucić wszystko na ten mecz. Gramy z drużyną, która ma pewne utrzymanie i może zagrać z większym luzem. Musimy wziąć wszystko w swoje ręce. Wierzę, że kibice nam pomogą, zjednoczymy siły i będziemy walczyć. A czy z happyendem, czy jednak przyjdzie nam rozegrać baraże? Na pewno walczymy o jak najwyższe miejsce, bo jest o co grać - podkreśla trener żółto-czerwonych.
Pozytywem przed tym spotkaniem jest sytuacja kadrowa żółto-czerwonych. Do dyspozycji po pauzie za żółte kartki wraca Jacek Podgórski.
- Myślę, że mamy wszystkich. Nikt nie pauzuje, każdy chce grać w tym spotkaniu. Mam nadzieję, że dobrze rozegramy te zawody, bo ostatnio się nie popisaliśmy i trzeba to zmienić - podkreśla Ojrzyński, nawiązując do porażki z poprzedniego tygodnia z Odrą Opole 1:3.
- Po tak słabym meczu miałem duże zastrzeżenia do naszej gry. Zasmucił nas obraz tego meczu, przeżywaliśmy ciężkie chwile. Teraz na pewno zobaczymy zmiany - dodaje opiekun żółto-czerwonych.
Kielczanie nie chcą kalkulować utraty kolejnych zawodników, ale sporo grono zagrożone jest pauzą za żółte kartki. Trzeba pamiętać, że kartki z sezonu zasadniczego przechodzą na mecze barażowe, a uważać muszą Dawid Błanik, Kyryło Petrov, Filipe Oliveira, Mario Zebić, Piotr Malarczyk i Zvonimir Petrović. - Różne myśli przechodziły przez głowę, ale myślę, że trzeba się skupić na wygraniu następnego meczu. Nie wiemy, jaka będzie przyszłość i jaki czeka nas scenariusz. Mówi się, że lepsze jest wrogiem dobrego i tak do tego podchodzimy - kwituje trener Korony.
Spotkanie żółto-czerwonych z GKS-em Katowice rozpocznie się w sobotę o godz. 12:40 na Suzuki Arenie w Kielcach.
fot: Mateusz Kaleta