Skrót meczu: Odra Opole - Korona Kielce (3:1)
Tak grając Korona Kielce nie wywalczy awansu do PKO Ekstraklasy. W piątek żółto-czerwoni pokazali się z fatalnej strony, byli bezradni na tle świetnie funkcjonującej Odry, która z polotem grała piłką. To spotkanie spokojnie mogło skończyć się wynikiem 5:0 dla gospodarzy. Szczęśliwie - było "tylko" 3:1. Skrót tego meczu przygotowała telewizja Polsat.
W ostatnich meczach Korona miała słabsze i lepsze momenty. Ale zawsze grała do końca. Walką, zaangażowaniem, charakterem, czasem trochę szczęśliwie - potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Przeciwko Odrze żółto-czerwoni szybko zostali znokautowani, ale sprawy skomplikowali sobie na własne życzenie.
Kontrola spotkania od początku była w rękach gospodarzy, który co rusz pojawiali się pod bramką Konrada Forenca i mogli strzelić więcej goli. M. in. nieuznane zostało trafienie Tomasa Mikinica, który znalazł się na spalonym.
Dramat Korony rozegrał się w końcówce pierwszej połowy i na początku drugiej. Gole zdobyli A. Klimek (44'), T. Mikinic (46') i D. Czapliński (65'), a żółto-czerwoni grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Kyryło Petrova (45'). Stać ich było tylko na honorowe trafienie Adriana Danka (84'). A podsumowaniem tego meczu była jedna z ostatnich akcji meczu, w której Adam Frączczak nie potrafił wykorzystać akcji sam na sam.
- Musimy się otrząsnąć, w trudnych momentach musimy być drużyną, grać odważniej, trzymać się razem, być odważnym. To też wina trenera. Biorę to na siebie i z tego miejsca chcę przeprosić kibiców - skomentował po spotkaniu trener Leszek Ojrzyński.
Był to jeden z trzech ostatnich meczów sezonu zasadniczego. Korona prawdopodobnie straciła już szanse na awans bezpośredni. Ma za to pewność udziału w barażach.
Skrót spotkania Odra - Korona (3:1) przygotowała telewizja Polsat. Można go obejrzeć W TYM MIEJSCU.
fot: Mateusz Kaleta