Pierwsze zwycięstwo KSS-u
Były wielkie nerwy i emocjonujące końcowe minuty spotkania. Ale było też zwycięstwo! „Tygrysice” już w drugiej kolejce Superligi do swojego konta dopisały pierwsze dwa punkty. Zdobycz o tyle cenna, że osiągnięta z 5. drużyną poprzedniego sezonu – Zgodą Ruda Śląska, która przegrała w kieleckiej hali 23:25.
Sobotni mecz miał pokazać na co stać w tym sezonie kieleckie „Tygrysice”. O ile w zeszłym tygodniu nikogo nie zdziwiła wysoka przegrana z wicemistrzyniami Polski. To w ten weekend piłkarki KSS-u stanęły przed nieco łatwiejszym zadaniem. Zgoda Ruda Śląska bowiem była w zdecydowanym zasięgu naszych szczypiornistek, co pokazały przedsezonowe sparingi z tą drużyną.
Początek meczu był bardzo nerwowy z obu stron. Zarówno KSS, jak i Zgoda długo nie mogły przebić się przez obrony swoich rywalek. Na pierwszą bramkę kibice przy Krakowskiej musieli więc czekać aż do 3. minuty, kiedy kontrę „Tygrysic” wykończyła Katarzyna Grabarczyk. Zawodniczki z Rudy Śląskiej jednak odpowiedziały błyskawicznie. Na domiar złego karę dwóch minut otrzymała Marija Gedroit.
Gra w osłabieniu całkowicie wybiła z rytmu kielczanki, w konsekwencji Zgoda wyszła na prowadzenie 1:3. Impas przełamała dopiero Milena Kot. Gra KSS-u jednak ciągle pozostawiała sporo do życzenia. Proste straty spowodowały, że Zgada prowadziła już 2:5.
Na szczęście podopieczne Dariusza Olszewskiego także zaczęły popełniać błędy. Szczególnie w obronie. Zawodniczki z Rudy Śląskiej w ciągu krótkiego czasu otrzymały aż 5 dwuminutowych kar. Przez kilka sekund KSS grał nawet z przewagą trzech szczypiornistek. To miało swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. Rezultat 2:5 zmienił się na 7:5. Po odcierpieniu kar goście szybko doskoczyły do „Tygrysic”. Od tej pory jednak na parkiecie kibice obserwowali wyrównaną grę, która trwała do końca pierwszej połowy, zakończonej wynikiem 12:11 dla KSS-u.
W przerwie nastąpiła miła ceremonia dla wszystkich zasłużonych ludzi dla KSS-u. Ci, którzy w poprzednim sezonie pomogli w funkcjonowaniu klubu otrzymali pamiątkowe statuetki.
Po podniosłych chwilach trzeba było jednak wrócić do emocji sportowych. Drugą odsłonę lepiej rozpoczęły szczypiornistki Zgody, zdobywając dwie bramki z rzędu. Tym samym odpowiedziała Milena Kot wyprowadzając KSS na prowadzenie 14:13. I wydawało się, że kielczanki mogą powiększyć przewagę, bo karę dwóch minut otrzymała Małgorzata Krzymińska. Niestety gospodynie nie wykorzystały gry w przewadze, co gorsza straciły dwie bramki.
Od tej pory sytuacja na parkiecie zmieniała się co kilka sekund. Obie drużyny co rusz wymieniały się prowadzeniem, co też wróżyło bardzo emocjonującą końcówkę meczu. Wynik zawodów rozstrzygnął się dopiero na 3 minuty przed ostatnim gwizdkiem. Tym razem na dłuższy odpoczynek została wysłana Małgorzata Krzymińska, która otrzymała trzecią dwuminutową karę. Kielczanki niesione spontanicznym dopingiem kibiców (m.in. głośnej grupy młodych Holendrów z rodzinnego miasta Bertusa Servaasa) wykorzystały przewagę w kluczowym momencie spotkania i za sprawą Katarzyny Grabarczyk wyszły na prowadzenie 25:22. Zgoda była w stanie odpowiedzieć tylko jednym trafieniem i cały mecz zakończył się rezultatem 25:23 dla KSS-u.
Za tydzień w sobotę kielczanki także zagrają na własnym parkiecie. Mecz z Samborem Tczew wprawdzie miał być początkowy rozgrywany ma wyjeździe, ale za względu na remont hali w Tczewie spotkanie zostało przeniesione do Kielc.
KSS Kielce - KS Zgoda Ruda Śląska 25:23 (12:11)
KSS: Kawka - Grabarczyk 6, Kabała 1, Pokrzywka, Stradomska 3, Kot 5, Abramaskaite 3, Drabik, Rosińska 2, Gedroit 5
Najwięcej bramek dla Zgody: Mirella Kaczyńska - 5
Autorem artykułu jest Mateusz Kępiński
Fot. Tomasz Porębski
To pierwsze ligowe zwycięstwo KSS-u pod wodzą Zdzisława Wąsa
W przerwie meczu działacze KSS-u podziękowali swoim sponsorom
KSS do gry dopingowała grupa juniorów z Holandii...
... potem piłkarki podziękowały kibicom
Wasze komentarze