Bramka Jacka Kiełba: wyjątkowy komentarz z transmisji radiowej Mateusza Żelaznego!
Takie momenty warto przeżywać jeszcze raz! Emocje na Suzuki Arenie sięgnęły zenitu, gdy gola na 2:1 Podbeskidziu w doliczonym czasie wbił z przewrotki Jacek Kiełb. Radość eksplodowała także na trybunie prasowej, gdzie mecz dla Radia eM Kielce komentował Mateusz Żelazny. Zapraszamy do wysłuchania tego wyjątkowego momentu.
To był wielki dzień popularnego "Ryby", który z całą pewnością przejdzie do historii. Piłkarz właśnie wrócił do gry po ciężkiej kontuzji kolana. Zanim wszedł na ponad 20 minut meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, zdołał zaliczyć tylko kilka chwil starcia z Sandecją Nowy Sącz. To niewiele, ale wystarczająco, by Kiełb przypomniał sobie, na czym polega gra w piłkę w najlepszym wydaniu!
Korona przy stanie 1:1 strasznie się męczyła i raczej była bliżej porażki niż zwycięstwa. To zmieniło się w doliczonym czasie, bo to właśnie wtedy wynik rozstrzygnął fenomenalną przewortką kapitan Korony, Jacek Kiełb.
– Nastawiałem się na to, że wrócę do gry i strzelę tę bramkę. Po tym golu nie wiedziałem, co mam robić, gdzie biec. Miałem przygotowaną cieszynkę, ale o wszystkim zapomniałem. Te emocje były ogromne, mecz wciąż trwał i do rozklejenia niewiele brakowało. Ten gol jest dla wszystkich kibiców Korony, którzy życzyli mi dobrze. Jestem im bardzo wdzięczny, bo przeszedłem trudny okres i jeszcze tę piłkę będę dla nich kopał – powiedział tuż po meczu autor zwycięskiego gola.
Na stadionie zapanowała ogromna radość, bo ta bramka to nie tylko kolejne trzy punkty na konto Korony, ale również zwycięstwo Kiełba nad życiowymi trudnościami. Tym większe było szczęście wszystkich obecnych na stadionie. Emocje wzięły górę także nad Mateuszem Żelaznym, komentatorem sportowym Radia eM Kielce, który w wyjątkowy sposób opisał swoim słuchaczom całą sytuację. W rolę drugiego komentatora wcielił się nasz redakcyjny kolega, Maciej Urban.
Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo z załączonym komentarzem (nie mylić z reklamą). Możliwość odtworzenia znajduje się poniżej.