Łukowski: Nie ma mowy o żadnej tremie
Korona Kielce rozegrała niezły mecz w Legnicy, jednak to pozwoliło tylko do zainkasowania jednego punktu. Z Miedzią padł remis 1:1. - Nie chce oceniać na gorąco, ale myślę, że obie drużyny miały swoje szanse, żeby zdobyć trzy "oczka". Bardzo chcieliśmy wygrać na stadionie lidera, niestety się nie udało – mówi po spotkaniu na szczycie tabeli skrzydłowy Korony Jakub Łukowski.
25-latek powrócił do składu Korony Kielce po dwumeczowym zawieszeniu za czerwoną kartkę w meczu ze Stomilem Olsztyn. W spotkaniu z Miedzią Legnica był wyróżniającą się postacią. To po jego strzale piłkę odbił Lenarcik, a gola wyrównującego zdobył Dawid Błanik. – Udało się mieć udział przy bramce, ale to było za mało, aby zainkasować trzy punkty – ocenia zawodnik Korony Kielce.
Miedź Legnica prezentuje obecnie najlepszy poziom w Fortuna 1. Lidze, jednak to nie speszyło zawodników Korony, którzy nawet po kuriozalnie straconej bramce nie odpuszczali walki o punkty. - Nie ma mowy o żadnej tremie, takie mecze są zawsze fajne. Graliśmy z dobrą drużyną, która posiada dobrych zawodników. Takie mecze bardzo dobrze się gra, zwłaszcza na dobrej murawie – twierdzi 25-latek.
Ciężko powiedzieć z przebiegu meczu, żeby remis krzywdził którąś ze stron, ale jednak apetyty w kieleckiej szatni były większe, niż tylko na jeden punkt. - Nie wiem, czy remis jest sprawiedliwy, ale nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Teraz już musimy się skupić na następnym meczu – kończy Łukowski.
Kolejny mecz żółto-czerwoni rozegrają 1 kwietnia, o godz. 18. Przeciwnikiem Korony Kielce będzie Sandecja Nowy Sącz.
fot: Mateusz Kaleta