Ojrzyński: Uciekły nam dwa punkty. Początki mieliśmy trudne
Korona Kielce zremisowała z liderem Fortuna 1. Ligi 1:1. Spotkanie z Miedzią Legnica stało pod znakiem twardej walki, w której znów nie obyło się od kontuzji. - Jeszcze nie było mi dane zagrać pełnym składem - nie ukrywa trener żółto-czerwonych Leszek Ojrzyński.
Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce): Szkoda, bo znowu uciekły nam dwa punkty. Można powiedzieć, że to boisko lidera i trzeba ten punkt szanować. Oczywiście to robimy, ale trzy punkty, a jeden to w naszym położeniu kolosalna różnica. Musimy gonić. Początki mieliśmy trudne. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu musieliśmy zrobić zmianę, bo nasz zawodnik zgłosił kontuzję. Wprowadziło to małe zamieszanie. Daliśmy rywalom prezent, po którym musieliśmy gonić wynik.
W całym meczu mieliśmy sześć celnych strzałów, a gospodarze dwa. Miedź dostała też siedem żółtych kartek, bo kasowali nasze wyjścia z kontrami. My też dostaliśmy cztery kartki, to był momentami twardy mecz. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje po stałych fragmentach.
Jesteśmy niepokonani w tym roku, tak jak Miedź, ale gospodarze mają lepszą passę. Czekamy na następne spotkanie, które na pewno będzie trudne. Dzisiaj straciliśmy kolejnych zawodników. Jeszcze nie było mi dane zagrać z Koroną pełnym składem. Taki jest urok tych kolejek. Teraz z gry wypada też dwóch graczy z kartki - Piotr Malarczyk i Marcin Szpakowski. Mamy dłuższą przerwę, w której możemy coś poprawić.
fot: Mateusz Kaleta