Ojrzyński: Jeśli nie zapunktujemy, możemy wypaść poza "szóstkę"
Korona Kielce dwa tygodnie czeka na pierwsze wiosenne zwycięstwo pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego. Do liderującej Miedzi Legnica kielczanie tracą już szesnaście punktów, a w niedzielę podejmą na swoim stadionie Resovię. - Musimy podkręcić śrubkę - nie ukrywa trener żółto-czerwonych.
W dwóch pierwszych spotkaniach Korona dwukrotnie zremisowała: 1:1 ze Stomilem Olsztyn i 0:0 z ŁKS-em Łódź. Piłkarze z Reszowa zdobyli w tym czasie trzy punkty - ulegli 0:1 Puszczy Niepołomice oraz wygrali 1:0 z GKS-em Jastrzębie.
- Chciałoby się wygrywac, prześcignąć Widzew i mieć spokój, ale pewne rzeczy trzeba skorygować, zaakceptować, czasem przełknąć gorycz porażki. Najważniejsze rozgrywki jeszcze przed nami, ale powiedzieliśmy sobie, że do każdego spotkania podchodzimy jak do meczu finałowego. Na razie do naszej gry było sporo zastrzeżeń, rezerw. Musimy to zmienić - nie ukrywa Leszek Ojrzyński.
- Zmiany w składzie będą. Mam nadzieję, że także w naszej grze. Jesteśmy mądrzejsi po dwóch pierwszych meczach, które były dla nas dobrą grą poglądową. To inna bajka i inna presja, niż w sparingach, które wychodziły nieźle. Mamy duże zastrzeżenia do tych dwóch pierwszych meczów. Teraz trzeci raz gramy o tej samej godzinie. Jesteśmy już przyzwyczajeni, może to będzie dla nas mały handicap - zastanawia się trener żółto-czerwonych.
Ze względu na kartki z Resovią nie zagra Jakub Łukowski i Adrian Danek. Ponadto sześciu piłkarzy jest zagrożonych zawieszeniem w kolejnym meczu. - Taki to okres na wiosnę. Do tego mamy kilka absencji spowodowanych kontuzjami. W tygodniu mieliśmy małe zawirowania - nie ukrywa 49-latek.
Po sobotnim zwycięstwie Arki Gdynia kielczanie spadli na czwarte miejsce w tabeli. Dalej są w czołówce, ale mocno naciskają kolejne drużyny - GKS Tychy, Podbeskidzie Bielsko-Biała, czy Chrobry Głogów. Do miejsc barażowych pięć punktów traci Resovia, która jest dziesiąta.
- Musiałem przeżyć te dwa tygodnie, ale na zwycięstwo czekamy już długo. Wiemy, jaki niesamowity jest ścisk w tabeli. Jeśli gdzieś się zagrzebiemy, nie zapunktujemy, to możemy wypaść poza "szóstkę". Musimy podkręcić śrubkę i zagrać lepiej. Przeciwnik też jest blisko czołówki, dla nich to też kluczowe spotkanie - nie ma wątpliwości trener Korony.
Początek spotkania żółto-czerwonych z Resovią w niedzielę o godz. 12:40.
fot: Mateusz Kaleta