Barcelona, PSG i Flensburg nie dali rady. Hit Łomży Vive Kielce z Veszprem, stawka jest duża
Już tylko dwa ostatnie mecze pozostały Łomży Vive Kielce do rozegrania w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Kielczanie są na świetnej pozycji wyjściowej. Już w czwartek mogą sobie zapenić awans do ćwierćfinału - Gramy z Veszprem, jednym z najmocniejszych klubów w Europie - przestrzega przed tym spotkaniem trener kielczan Talant Dujszebajew.
Zadanie nie będzie łatwe, bo starcia Kielce - Veszprem zawsze sygnowane są jako hity Ligi Mistrzów. Jednak stawka jest duża i kielczanie jadą na Węgry z celem zwycięstwa. To zagwarantuje im miejsce w TOP2.
- Jeśli w czwartek wygramy, będziemy mieli 20 punktów. W najgorszym przypadku będziemy drudzy w tabeli - zaznacza Talant Dujszebajew. Tydzień później Łomża Vive Kielce zakończy fazę grupową u siebie z Dynamem Bukareszt.
Tymczasem Veszprem znajduje się na czwartej pozycji w tabeli, dla kielczanami, Barcą i PSG. I swojej pozycji już nie poprawi.
- Wbrew pozorom ich atutem może być to, że znają już swoje miejsce w tabeli. Matematycznie mogą być tylko czwarci, nie spadną na piąte miejsce, ani nie awansują na trzecie. Bez presji może grać im łatwiej - kalkuluje trener mistrzów Polski.
- Chcemy zagrać dobry mecz i wygrać z jednym z najlepszych zespołow na świecie. Wiemy, że to bardzo trudny teren. Ani Paryż, ani Flensburg, ani Barcelona tam nie wygrali - przypomina Kirgiz.
Żółto-biało-niebiescy będą mogli liczyć w Veszprem na wsparcie swoich kibiców. Fani mistrzów Polski ruszają na Węgry samolotem, razem z drużyną. To kolejny taki, zorganizowany przez klub, wyjazd kibiców na mecz Ligi Mistrzów.
- Wiemy, że bez kibiców jest gra się niezwykle trudno. Wyjeżdżając za granicę ze wsparciem naszych fanów jest dużo łatwiej. W Barcelonie było ich około stu, a byli głośniejsi niż tysiące fanów gospodarzy. To wielkie wydarzenie grać dla nich. Hala w Veszprem będzie pełna, to będzie święto piłki ręcznej - nie ma wątpliwości Talant Dujszebajew.
Telekom Veszprem wygrał w tym sezonie Ligi Mistrzów sześć spotkań, jedno zremisował i przegrał pięć - w tym m. in. w Kielcach, w drugiej kolejce rozgrywek 29:32. W dwóch ostatnich meczach Węgrzy ulegli Barcelonie (30:35) i zremisowali z FC Porto (28:28).
Choć w klubie zaszły spore zmiany kadrowe, kielczanie nie lekceważą rywala, którego klasa jest niepodważalna w Europie.
- To jeden z najmocniejszych składów na świecie. Mają nowego trenera, który wciąż się uczy, zdobywa doświadczenie. Mamy trudną grupę i jestem pewny, że mają swoje atuty, ale i problemy, jak każdy z nas - przyznaje Dujszebajew.
Trener mistrzów Polski przedstawia także sytuację kadrową swojego zespołu przed tym meczem. Kielczanie będą mogli prawdopodobnie skorzystać z Uladzislaua Kulesza, który ominął ostatnie mecze z powodu urazu.
- Do tego chorzy są Haukur Thrastarson i Damian Domagała. Sigvaldi Gudjonsson jest po operacji, a Tomek Gębala trenuje, aby jak najszybciej wrócić do zespołu. Drobny problem ma też Yusuf Faruk - informuje Dujszebajew.
- Jest nas czternastu i Vlad, który najprawdopodobniej będzie mógł nam pomóc w tym meczu. Jeżeli „Haki” będzie mógł we wtorek trenować, to na pewno znajdzie się w "szesnastce" na Veszprem, a decyzję o jego występie podejmiemy na miejscu - kwituje trener Łomży Vive Kielce.
Spotkanie Telekom Veszprem - Łomża Vive Kielce rozpocznie się w czwartek o godz. 18:45
fot: Patryk Ptak