Oskar Sewerzyński w roli młodzieżowca: Weszliśmy nerwowo
W meczu ze Stomilem Olsztyn rolę młodzieżowca od początku pełnił Oskar Sewerzyński. Młody kielczanin nie będzie jednak miło wspominał tego meczu. Po niezbyt udanej pierwszej odsłonie Sewerzyński został w szatni, a na boisku zastąpił go Marcin Szpakowski. – Jest niedosyt, bo chcieliśmy wygrać ze Stomilem i szkoda, że tak się nie stało – 20-latek, dla którego był to drugi mecz w tym sezonie.
Przez większość pierwszej połowy to Korona dyktowała warunki spotkania, jednak pozwoliła Stomilowi na wyrównanie tuż przed przerwą. Już na początku spotkania młodzieżowiec dostał żółtą kartkę i potem musiał grać uważnie.
- Bardzo nerwowo weszliśmy w to spotkanie, nie rozgrywaliśmy w ogóle piłki. Po kilkunastu minutach zaczęliśmy dochodzić do sytuacji i strzeliliśmy bramkę z karnego. Mogliśmy potem poprawić, ale niestety dostaliśmy bramkę do szatni – ocenia pomocnik.
Oskar Sewerzyński był zamieszany w utratę bramki przez Koronę Kielce. W akcji bramkowej Stomilu pozwolił Strausowi na wrzucenie piłki w pole karne. - Na gorąco nie chce nic mówić. Jeszcze nie oglądałem tej sytuacji, ale wydaje mi się, że byłem tam w sytuacji dwóch na jednego. Obejrzę to i wtedy będę mógł wyciągnąć wnioski – twierdzi 20-latek.
Kielczanie jednak nie spuszczają głów i już myślą o kolejnym ligowym starciu. – Świat się jednak nie kończy, następny mecz mamy z ŁKS-em i od poniedziałku się już przygotowujemy do niego – kwituje zawodnik.
Mecz z ŁKS-em już w sobotę 5 marca, o godz.12:40.
fot: Mateusz Kaleta