Łomża Vive Kielce coraz bliżej ćwierćfinałów! Flensburg gonił wynik, ale był bezradny!
Drużyna Łomży Vive Kielce odniosła kolejne zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów mocno przybliżając się do ćwierćfinałów! Ekipa Tałanta Dujszebajewa ograła na wyjeździe SG Flensburg-Handewitt 33:25. Rewelacyjne zawody rozegrał między innymi Andreas Wolff!
Mistrzowie Polski już w pierwszych minutach narzucili swój rytm. Po trzech minutach, za sprawą trafień Artsema Karaleka, Arkadiusza Moryty z rzutu karnego i Igora Karacicia, było już 3:0. Inauguracyjną bramkę dla gospodarzy ustrzelił 24-letni Franz Semper, co jednak nie zmieniło strzeleckiej niemocy Flensburga.
Po dziewięciu minutach kielczanie prowadzili już czterema golami (2:6). Chwilę później dla miejscowych trafił Lasse Svan, zaś szkoleniowiec Maik Machulla postanowił wziąć czas. To wyraźnie pomogło, bo w ciągu niespełna pięciu minut wynik widniejący na tablicy wyników przekształcił się w 6:7. Co ciekawe, chwila słabości ekipy Dujszebajewa nie trwała długo i w ciągu kolejnych kilku minut Karacić, Alex Dujshebaev i Nahi ponownie wyprowadzili swój zespół na czterobramkowe prowadzenie (7:11).
Łomża Vive Kielce w tej części meczu grała wysoko i agresywnie w obronie, z czym gospodarze mieli wyraźne problemy. Mimo to, nie odpuszczali. SG Flensburg-Handewitt nie pozwalał, by losy tego starcia wymknęły się z rąk, a każda większa przewaga kieleckiego klubu była niwelowana.
Pierwsza część tej potyczki zamknęła się w wyniku 12:14 na korzyść przyjezdnych. Na tym etapie gry kielczanie zdobyli 54% tego, co mogli, zaś rywale byli o osiem punktów procentowych słabsi. Jednym z ważniejszych punktów kieleckiego zespołu był Andreas Wolff, który wybronił wszystkie trzy rzuty karne.
W ten sposób podsumowaliśmy te 30 minut w naszej relacji tekstowej LIVE:
Szybko zleciała ta pierwsza połowa! A działo się dużo. Niezły mecz Łomży Vive, świetne otwarcie, potem kielczanie trochę spuścili z tonu i zmarnowali kilka okazji, ale mają dwie bramki zaliczki. Słaba skuteczność obu drużyn w ataku, po stronie kielczan to 50%, po stronie gospodarzy tylko 36%. Ale to przede wszystkim zasługa świetnie dysponowanych bramkarzy. Benjamin Burić i Andreas Wolff wyrastają na pierwszoplanowe postacie dzisiejszego wieczoru. Czekamy na drugą połowę!
Początek drugiej odsłony Łomża Vive Kielce zaczęła od bramki i kolejnej rewelacyjnej obrony Wolffa. W 35. minucie wynik na 12:16 podwyższył Wlad Kulesz, szybko odpowiedział Johannes Golla, zaś po błyskawicznym ataku Nahiego na tablicy pokazał się wynik 13:17. Flensburg próbował pójść za ciosem, ale i tym razem został zatrzymany przez będącego w bramkarskim transie Wolffa.
Po ośmiu minutach od rozpoczęcia drugiej połowy było już 14:19 na korzyść ekipy Dujszebajewa, ale również tym razem Flensburg zabrał się za odrabianie strat i potrzebował trzech minut, by ponownie nieco zbliżyć się do Mistrzów Polski (17:20).
Następnie po golu zdobyli Kulesz i Dylan Nahi, po czym szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się wziąć drugi czas, by jeszcze spróbować odmienić losy tego spotkania. Odpowiedź była błyskawiczna, bo dosłownie kilka sekund po przerwie Wolffa pokonał Marius Steinhauser. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę zdejmując bramkarza i układając atak pozycyjny z większą siłą rażenia.
Czy ten dał oczekiwane przez gospodarzy przełamanie? Otóż nie. Flensburg regularnie odrabiał straty, ale nie był w stanie przebić magicznej bariery trzech goli różnicy. Kielecka obrona zdecydowanie nie ułatwiała im zadania. Atakujący dość wysoko byli odpychani przez defensywę Łomży Vive Kielce, co zmuszało ich do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. To sprawiało, że skuteczność rzutowa miejscowych w 55. minucie wyniosła 52% przy 64% mistrzów Polski.
Końcówka to już dominacja gości. Bramki Nahiego, Moryty, Sićki i Karacica oraz wspaniała postawa w bramce Wolffa (40% skuteczności w całym meczu oraz interwencje w kluczowych momentach) dały Flensburgowi do zrozumienia, że jakikolwiek korzystny wynik w tym meczu jest poza ich zasięgiem. Ostatecznie kielczanie wygrali aż 33:25 świetnie rozpoczynając 2022 rok w Lidze Mistrzów!
SG Flensburg-Handewitt - Łomża Vive Kielce 25:33 (12:14)
SG Flensburg-Handewitt: Burić, Møller - Golla, Hald Jensen, Svan, Wanne, Steinhauser, Mensah Larsen, Søgard Johannessen, Gottfridsson, Jakobsen, Semper, Mesing, Einarsson, Lindskog, Rød
Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Nahi 6, Surgiel, Sićko 2, Kulesz 4, D. Dujszebajew, Karacić 6, Olejniczak, Thrastarson 2, A. Dujszebajew 4, Vujović, Moryto 3, Karaliok 5, Tournat 1, Sanchez-Migallon
Fot. Patryk Ptak