Sierpina o kieleckiej młodzieży: Po to tu są, aby walczyć i dawać sygnał, iż chcą być w Koronie
Korona Kielce drugi sparing na tureckim zgrupowaniu. Po imponującym zwycięstwie 6:0 nad rumuńskim FC Universitatea Cluj, podopieczni Leszka Ojrzyńskiego w niedużo gorszym stylu zaprezentowali się na tle kazachskiego - FK Aktobe, wygrywając 3:0.
Kielczanie ustalili wynik spotkania jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron swojego trafienia do bramek Shikawki, Takaca i Podgórskiego nie dołożył już żaden z przedstawicieli drugiej jedenastki desygnowanej przez Leszka Ojrzyńskiego. Choć na plus drugich 45 minut z czystym sumieniem można zapisać utrzymanie czystego konta. A dokładniej 42 minut, gdyż rywalizacje przerwano ze względu na ogromną awanturę pomiędzy obiema ekipami. - Mecz w trudnych warunkach z trudnym przeciwnikiem. Myślę, że wykonaliśmy zadania, które trener przed nami postawił. Zagraliśmy dobry mecz. Oby tak dalej. Końcówka była nerwowa, pełna emocji ale liczy się zwycięstwo i czyste konto - komentuje bramkarz, Adrian Sandach.
Dla młodego golkipera wtorkowy występ był pierwszą okazją do sprawdzenia się na tle zagranicznego rywala w, rozgrywanych na tureckiej ziemi, sparingach. - Najważniejsze jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu. Graliśmy w ciężkich warunkach, więc w niektórych sytuacjach mogłem się lepiej zachować, ale koniec końców najważniejszy cel został osiągnięty - ocenia.
Gra i rezultaty przeciwko drużynom poziomu FK Aktobe - 7. siła kazachskiej ekstraklasy - są budującymi sygnałami dla samego zespołu oraz sympatyków Korony Kielce. - Fajny przeciwnik, aby przećwiczyć kilka elementów przed ligą. Natomiast uważam, że nie ma co się skupiać na rywalu, najważniejsze było to jak zagramy i w jakim stopniu będziemy realizować założenia trenera. Według mnie wszystko to funkcjonowało na bardzo dobrym poziomie - uważa Łukasz Sierpina.
We wtorkowym pojedynku, podobnie jak we wszystkich dotychczasowych sparingach, solidną porcję minut otrzymali najmłodsi zawodnicy złocisto-krwistych. - Byliśmy podzieleni na dwa zespoły. Jesteśmy w trakcie przygotowań. Wyszliśmy na murawę w takim zestawieniu jakie chciał zobaczyć trener. Każdy dawał z siebie wszystko, to dotyczy też tych młodych chłopców. Po to tu są, aby walczyć i dawać sygnał, iż chcą być w Koronie - kwituje.
fot. Mateusz Kaleta