Ojrzyński po piłkarskiej strzelaninie: I o to właśnie chodzi
Korona Kielce bardzo efektownie pokonała trzecią drużynę rumuńskiej II ligi FC Universitatea Cluj 6:0. Trener Leszek Ojrzyński miał po sparingu sporo powodów do optymizmu. - Koncentracja nam nie spadła, a to dobrze świadczy o zawodnikach - pochwalił swoją drużynę trener żółto-czerwonych.
Już w pierwszej połowie kielczanie zdobyli cztery bramki. Dwie kolejne dołożyli po przerwie. Choć początek - jak przyznaje szkoleniowiec - mógł mieć różne oblicza. Rywale postawili Koronie twarde warunki, a ta musiała przeciwstawić się lepszej grze przeciwnika.
- Na początku rywale szybko grali piłką i mieliśmy problem ich zatrzymać, a jak ją odbieraliśmy, to byliśmy trochę za nerwowi w rozegraniu i szybko traciliśmy. Całe szczęście, że w tym czasie przeciwnik miał tylko jedną klarowną sytuację i nie straciliśmy bramki. Szybko wyciągnęliśmy wnioski i zagraliśmy konkretniej i skuteczniej - przyznaje Leszek Ojrzyński.
Worek z bramkami napoczął Grzegorz Szymusik (29'), a potem poszło już z górki. W przeciągu dwunastu minut do siatki trafili Jakub Górski (32'), Jewgienji Szykawka z rzutu karnego (34') i Filipe Oliveira (41'), a po przerwie dwa kolejne trafienia dołożyli Jakub Łukowski z rzutu karnego (55') i Piotr Malarczyk (57').
- Jesteśmy bardziej zadowoleni niż po pierwszym meczu (Korona przegrała 1:2 z FC Orenburg - przyp. red.). Zdobyliśym dużo bramek, nie straciliśmy żadnej i o to chodzi, aby grać na "zero z tyłu" i być skutecznym z przodu. Oczywiście były słabsze momenty w naszej grze, ale będziemy nad tym pracować. Musimy uczyć się skutecznej gry i dzisiaj ją chłopcy pokazali. Koncentracja nie spadła nam, a to dobrze świadczy o zawodnikach - podsumowuje Leszek Ojrzyński.
W środę kielczanie zagrają kolejny mecz, a ich rywalem będzie szósta drużyna kazachskiej ekstraklasy FK Aktobe.
fot: Maciej Urban