Ojrzyński po sparingu: W pierwszej połowie biegaliśmy, w drugiej próbowaliśmy grać
Po trzech zimowych sparingach Korona Kielce ma na koncie komplet zwycięstw. W ostatnim meczu przed wylotem na zgrupowanie do Turcji drużyna Leszka Ojrzyńskiego pokonała Skrę Częstochowa 1:0, a zwycięstwo zapewnił gol nowego napastnika Jewgienija Szykawki. - Pokazał się z dobrej strony - przyznaje po spotkaniu trener żółto-czerwonych.
Kielczanie zagrali dwoma "jedenastkami". Nowy napastnik pojawił się po przerwie w 66. minucie i kwadrans później wpisał się na listę strzelców. Więcej na jego temat piszemy W TYM MIEJSCU.
- Wniosków jest dużo. Ja już przed meczem powiedziałem chłopakom, że to będzie najgorszy mecz. W ostatnich dniach trenowaliśmy bardzo solidnie, ponadto te sparingi przed wylotem lada dzień do Turcji są najtrudniejsze, bo głowy są już gdzie indziej. To się potwierdziło. W pierwszej połowie biegaliśmy, w drugiej próbowaliśmy grać. Drużyna Skry prezentowała się bardzo dobrze, momentami była lepszą drużyną i bardziej zgraną - mówi Leszek Ojrzyński.
- My więcej biegaliśmy za piłką, ale zagraliśmy na "zero z tyłu" i zdobyliśmy bramkę. Z dobrej strony pokazał się nasz nowy nabytek. Był czujny w polu karnym i to wystarczyło, aby wygrać. Widzieliśmy, jak chłopaki cieszyli się z tej wygranej - podkreśla.
Kielczanie prezentują dobrą formę. Wcześniej pokonali 4:1 Puszczę Niepołomice oraz wygrali 2:1 z Wisłą Puławy. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego trenują na wysokich obrotach - czasem nawet dwa razy dziennie.
- Na razie skupiamy się na obronie i przygotowaniu motorycznym. Jeśli chodzi o grę ofensywną, to czekam na Turcję. Tam będzie więcej gier pod kątem rozegrania. Przed nami wiele pracy, dziś nie wychodziły nam też stałe fragmenty. Dobrze, że wygrywamy, ale to są tylko sparingi, lekcja poglądowa dla nas - przypomina opiekun Korony.
Kielczanie wylatują do Turcji w sobotę. Tam spędzą dwa tygodnie, zagrają cztery mecze towarzyskie. - Przed nami ciężka praca - podkreśla Leszek Ojrzyński. Kadra na zgrupowanie będzie liczyć 29 zawodników, ale niewykluczone, że ktoś jeszcze do tego składu dołączy.
- Mamy kilka znaków zapytania, szczególnie przy Jacku Kiełbie, Filipe Oliveirze i Marcelu Gąsiorze. Dzisiaj ich z nami nie było, mają swoje problemy. Zabrakło też Adama Frączczaka i Konrada Forencja, ale lecą z nami do Turcji - kwituje Ojrzyński.
fot: Maciej Urban