Piękny mecz Polaków. Mur w obronie, prawdziwa dominacja, Białoruś pokonana. Jest awans!
Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych jest już pewna awansu z grupy w rozgrywanych na Słowacji oraz Węgrzech mistrzostwach Europy 2022. Biało-czerwoni zagrali kolejny świetny mecz i wygrali swoje drugie spotkanie na turnieju. Po Austrii, na ich celowniku znalazła się Białoruś. W spotkaniu, w którym na przeciwko siebie stanęli koledzy z Łomży Vive Kielce, 29:20 triumfali biało-czerwoni. MVP spotkania został Michał Olejniczak.
Postawa polskich szczypiornistów na boisku była doskonałą odpowiedzią na problemy, jakie piętrzą się wokół kadry na mistrzostwach Europy. Tuż przed meczem pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa dostali Patryk Walczak i Maciej Zakrzycki i nie mogli zagrać przeciwko Białorusi. Potężne osłabienie spotkało też rywali - nieobecny był gracz Łomży Vive Kielce Uladzislau Kulesz. Poza tym także Lukyanchuk, Matskevich oraz Hiryk.
Ale podopieczni Patryka Rombla zostawili te wszystkie sprawy poza boiskiem. Na placu gry byli waleczni, ambitni, zaangazowani od pierwszej minuty. Grali twardo w obronie, często przechwytywali piłkę i wyprowadzali szybkie akcje. Po bramce Krajewskiego w 10. minucie biało-czerwoni prowadzili 6:3.
A to był dopiero początek dominacji Polski w tym meczu. Na boisku groźnie zrobiło się w 19. minucie. Michał Olejniczak został uderzony pięścią w twarz przez Aliochina. – To był cios bokserski. Niezbyt ładny prawy prosty wyprowadzony – komentowali dziennikarze Eurosportu. Po tym brutalnym zagraniu i wideoweryfikacji zawodnik Białorusi otrzymał czerowną, a następnie niebieską kartkę, co oznacza, że zostanie zawieszony na mistrzostwach co najmniej jeden mecz.
Ale Polacy dalej grali swoje. Na przerwę schodzili z trzybramkową zaliczką, która rosła w drugiej połowie. Reprezentacji Białorusi nie był w stanie pomóc Arciom Karaliok, który starał się i zdobył trzy bramki, ale na przeciwko siebie miał potężny mur zbudowany z polskiej obrony.
Biało-czerwoni kontrolowali przebieg meczu, a bardzo dużo dali im gracze Łomży Vive Kielce. Mateusz Kornecki był solidnym wsparciem Polaków w bramce, obronił m. in. rzut swojego klubowego kolegi - Karalioka. Ponadto świetne spotkanie rozgrywał Michał Olejniczak, który na trwającym Euro jest prawdziwym liderem kadry. W tym meczu został MVP i zdobył cztery bramki, tyle samo co Szymon Sićko, jedną mniej trafił Arkadiusz Moryto.
Skrzydłowy tym razem nie był najskuteczniejszy na boisku, zmarnował m. in. karnego, a najwięcej bramek dla biało-czerwonych trafili gracze z Płocka - Przemysław Krajewski siedem bramek, z Michał Daszek - sześć.
Już przed końcem spotkania biało-czerwoni mieli pewność. Wygrali 29:20 i zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. We wtorek o godz. 18:00 Polacy zagrają ostatnie spotkanie w grupie, a ich rywalami będzie reprezentacja Niemiec.
Białoruś - Polska 20:29 (11:14)
Białoruś: Usyk, Karaliok 3, Astraszapkin 2, Krywenka 1, Kułak 1, Gajduczenko 3, Samjoła, Jurynok 3, Wajłupow 5, Bochan 2, Aliochin, Sałdacenka, Udavenia, Zajcew, Nikanowicz, Bialiawski
Polska: Kornecki, Zembrzycki - Daszek 6, Olejniczak 4, Moryto 3, Krajewski 7, Syprzak 2, Sićko 3, Gębala, Komarzewski, Pietrasik 3, Bis, Jędraszczyk, Przybylski, Pilitowski, Beckman
Czerwona kartka: Aliochin (19' - faul)
Niebieska kartka: Aliochin (19' - faul)
fot: Handball Polska / Twitter