Korona Kielce kończy rok w dobrych nastrojach. Wygrana z outsiderem przełamała złą serię
Po trzech porażkach z rzędu Korona Kielce i jej kibice w końcu mają powody do radości. Żółto-czerwoni zamknęli rok 2021 zwycięstwem, pokonując w Jastrzębiu-Zdroju miejscowy GKS 2:0. Pierwszy gol padł z karnego, a drugi po bardzo dużym udziale rezerwowego Jakuba Górskiego. To wygrane z przedostatnią drużyną w tabeli spotkanie na pewno pozwoli kielczanom spokojnie przezimować, a na wiosnę dalej walczyć o cel, jakim jest awans do ekstraklasy.
Ostatnie tygodnie były w wykonaniu piłkarzy Korony Kielce jak sinusoida. Za słabe wyniki posadą zapłacił Dominik Nowak, a jego miejsce zajął Kamil Kuzera, który nie dał rady awansować z Koroną w Pucharze Polski. Ale w Jastrzębiu-Zdroju przygotował drużynę tak, że ta sięgnęła po trzy punkty. Warto zaznaczyć, że Korona była bardzo osłabioan - w tym meczu nie zobaczyliśmy Adama Frączczaka oraz Michała Koja, którzy w pucharowym starciu z Górnikiem Łęczna musieli przedwcześnie opuścić boisko. Trener Kamil Kuzera zapowiadał, że fizjoterapeuci zrobią wszystko, by mogli zagrać w starciu z GKS-em, jednak ostatecznie zostali w stolicy województwa świętokrzyskiego. Co ciekawe, w roli stopera wystąpił nietypowo Grzegorz Szymusik.
Żółto-czerwoni już od pierwszych minut wyraźnie pokazywali, gdzie tkwi różnica między przeciwległymi biegunami Fortuna 1. Ligi. Faworyzowana w tym starciu Korona totalnie zdominowała gospodarzy nie pozwalając im na zbyt wiele, zaś posiadanie piłki kieleckiego zespołu oscylowało wokół nawet 80 procent. To jednak długo nie przekładało się na zdobycze bramkowe.
Mogło się to zmienić w 22. minucie meczu, kiedy to bardzo dobrą piłkę w pole karne otrzymał Jakub Łukowski. Zawodnik żółto-czerwonych przyjęciem oszukał stopera drużyny przeciwnej i skierował piłkę do siatki. Jednak zarządzony VAR jednoznacznie wykazał, że kielecki piłkarz przy podaniu pomagał sobie ręką. Decyzja o przyznaniu gola została cofnięta.
W kolejnych minutach przyjezdni nie tracili fokusu na zdobycie bramki nadal dominując drużynę przeciwną. Wytężona praca przyniosła efekty w 35. minucie meczu. Kolejna w tym starciu centra gości trafiła pod nogi znajdującego się na 11. metrze Dawida Błanika. Skrzydłowy próbował zwodem wymknąć się spod krycia Szymona Zalewskiego, po czym padł na murawę. Początkowo sędzia Piotr Idzik pozwolił kontynuować grę, ale zaraz wrócił do tej sytuacji, zarządził VAR, który jasno wykazał, że Błanik w polu karnym został sfaulowany. Do piłki ułożonej na „wapnie” podszedł Jacek Podgórski, który pewnym strzałem w lewą stronę pokonał broniącego bramki Mariusza Pawełka. Kielczanie wygrywali 1:0.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy miejscowi mieli doskonałą szansę na to, by wyrównać. Świetną piłkę z prawej strony posłał po ziemi do pola karnego Daniel Rumin. Do tego podania najszybciej dobiegł Jakub Niewiadomski, który z pierwszej uderzył piłkę przy prawym słupku. Na szczęście dobrze ustawiony był Konrad Forenc, który właściwie odczytał grę i wybronił niebezpieczny strzał gospodarzy. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą część starcia.
W drugiej połowie gospodarze ruszyli odważniej do odrabiania strat i przejęli inicjatywę. Korona umiejętnie się broniła aż do 77. minuty, w której podwyższyła wynik spotkania na 2:0. Z atakiem odważnie ruszył rezerwowy Jakub Górski i zmusił stopera rywali do błędu. Z tego prezentu skorzystał Portugalczyk Filipe Oliveira, wpadając w pole karne i skierował piłkę do siatki obok Mariusza Pawełka.
To wyraźnie podrażniło gospodarzy, którym to spotkanie totalnie posypało się w 80. minucie. GKS musiał kończyć w dziesiątę po tym, jak czerwoną kartkę za dwie żółte obejrzał Szymon Zalewski. Mimo to piłkarze z Jastrzębia-Zdroju mocno ruszyli na Koronę i zepchnęli ją praktycznie pod samo pole karne. Zmuszona do murowania bramki drużyna Kamila Kuzery wytrzymała napór rywali i zakończyła mecz z czystym kontem i zwycięstwem - pierwszym od trzech meczów.
A to oznacza, że zima w Kielcach zapowiada się ciekawie. Żółto-czerwoni kończą rundę na trzecim miejscu i ze stratą dziewięciu punktów do liderującej Miedzi Legnica. Teraz rozjadą się na urlopy, a do gry wrócą w ostatni weekend lutego, kiedy na Suzuki Arenie podejmą także znajdujący się w strefie spadkowej Stomil Olsztyn.
Zapis relacji NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
GKS Jastrzębie - Korona Kielce 0:2 (0:1)
Bramki: Podgórski (35' - karny), Oliveira (77')
GKS: Pawełek - Zalewski, Słodowy, Bojdys, Witkowski - Gajda, Kuczałek, Handzlik (71' Balboa), Ali (85' Zejdler), Niewiadomski (71' Misala) - Rumin
Korona: Forenc - Danek, Szymusik (83' Szarek), Zebić, Sierpina - Podgórski, Szpakowski (68' Sewerzyński), Gąsior, Oliveira, Błanik - Łukowski (77' Górski)
Żółte kartki: Zalewski, Kuczałek
Czerwona kartka: Zalewski (80', za dwie żółte)
fot: Grzegorz Ksel