Łomża Vive jedzie do Paryża. Karaliok: To oni muszą głowić się jak nas ograć
Przedłużyć znakomitą serię i umocnić się na czele grupy B. Z takim celem do stolicy Francji wybiorą się zawodnicy Łomży Vive Kielce. W najbliższy czwartek mistrzowie Polski zmierzą się z PSG w ramach 9. kolejki grupowej Ligi Mistrzów.
- Paryż będzie faworytem. To, że jesteśmy liderem grupy, w takich meczach jak z PSG, nic nie znaczy. Są żądni rewanżu. Mogą grać dużo lepiej, pokazali to w meczu z Porto. My z kolei musimy robić to co potrafimy i to co prezentowaliśmy ostatnio. Wiele będzie zależało od głów – mówi Arstem Karaliok.
Kielczanie po ośmiu rozegranych spotkaniach mają na koncie 14 punktów. Podopieczni Dujshebaeva zdystansowali na 4 „oczka” przewagi zespół Telekomu Veszprem, a o 5 wyprzedzają najbliższego rywala z Paryża. - Rozegraliśmy ponad połowę spotkań. Mamy przed sobą 6 meczów, większość z nich na wyjeździe, więc będzie jeszcze bardzo ciężko o punkty – przyznaje.
Poprzedni pojedynek w Hali Legionów zakończył się wyraźnym, bo pięciobramkowym, triumfem żółto-biało-niebieskich. Teraz jednak kieleccy szczypiorniści wybiegną na parkiet Stade Pierre de Coubertin, który w dotychczasowej historii potyczek obu klubów, jest fortecą nie do zdobycia. - Ostatnie spotkania pokazały, że nasza obrona, we współpracy z bramkarzami wygląda bardzo dobrze. To oni muszą głowić się jak nas ograć – kwituje.
Początek parysko - kieleckiej batalii o godz. 20:45.
fot. Anna Benicewicz-Miazga